Polski rynek zakupów książek, płyt z muzyką i gier charakteryzuje duża liczba działających na nim podmiotów, jednak najwięksi gracze są silniejsi, niż mogłoby to wynikać z ich procentowych udziałów - informuje raport Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

W poniedziałek UOKiK zaprezentował raport, który powstał w czasie badania wniosku o przejęcie przez sieć Empik internetowego sklepu Merlin.pl. Jak podkreślali przedstawiciele Urzędu, było to największe badanie w jego historii, udział w nim wzięło ponad 1100 przedsiębiorców. Próba przejęcia Merlina przez Empik została zablokowana przez UOKiK. Decyzja została zaskarżona do sądu antymonopolowego.

UOKiK wyliczył, że w latach 2006-2009 wartość zakupionych w Polsce przez internet książek wzrosła o prawie 130 proc. i wyniosła w 2009 r. 225 mln zł. Z kolei w tym czasie wartość muzyki na tradycyjnych nośnikach, kupionych przez internet wzrosła o ponad 100 proc. do 50 mln zł. Urząd zwraca też uwagę na ponad 25-proc. udział w rynku portalu aukcyjnego Allegro. Z kolei na rynku muzyki pięciu największych graczy ma ponad 50 proc. rynku. Podobnie jest na rynku książek, gdzie udziały Empiku i Merlina oraz trzech innych detalistów również przekraczają 50 proc.

Jak wyjaśniał przy prezentacji raportu główny ekonomista Urzędu Wojciech Surmacz, u podstaw zablokowania fuzji legło założenie, że Empik - mimo że jego udziały w całym rynku mieściły się w przedziale 10-20 proc. - ma jednak na nim pozycję dominującą, jeśli wyłączyć rynek podręczników szkolnych i książek specjalistycznych.

Surmacz podkreślał, że przystępując do badań, Urząd był przekonany, że duża liczba działających na nim podmiotów daje gwarancje pełnej konkurencji, tymczasem okazało się inaczej. Dla kupujących przez internet najważniejsze okazały się kolejno: cena, szeroka oferta oraz "dobra opinia". "Okazało się, że ceny w Empiku i Merlinie wcale nie są najniższe, a badani często nie byli w stanie wskazać konkurentów" - podkreślał. Zwrócił też uwagę, że na tym rynku różnice w cenach produktów nie są duże, zazwyczaj kilkuzłotowe i dlatego kupujący wolą zapłacić nieco więcej, byle tylko mieć pewność wynikającą z kupowania w sklepie z "dobrą opinią".

Jak podkreślała prof. Teresa Taranko z SGH, specyfika zachowań nabywców w internecie okazała się zupełnie inna niż w tradycyjnych sklepach. "Konkurencja jest tam w umysłach, a nie na półkach. Marka sprzedawcy uzasadnia zakup u niego po nieco wyższej cenie" - mówiła.

Piotr Marciszuk z Polskiej Izby Książki również zgodził się z opinią, że Empik w internecie ma pozycję dominującą. "Jest to monopol faktyczny, bo jest grupa wydawców, dla których Empik jest głównym odbiorcą" - podkreślał, dodając, że fuzja z Merlinem jeszcze bardziej osłabiłaby pozycję wydawców. Wskazywał też, że Empik ma wyłączność na nowości książkowe przez dwa tygodnie przed ich powszechną premierą, co stawia tradycyjnych księgarzy na straconej pozycji.