Prawdziwy boom na rynku kabin dla palaczy. Zamówienia dla firm działających w tej branży wystrzeliły o ponad 200 procent.
Palarnie.pl spodziewają się fali zamówień na swoje kabiny i na pochłaniacze dymu. Jak na razie oferowane przez nią urządzenia holenderskiej marki Plymovent stoją głównie w urzędach i fabrykach. W sumie przez kilka lat swojej działalności firma zainstalowała ponad 200 kabin dla palących.
– Wstępem do nowych zamówień ma być zainstalowanie trzech kabin na warszawskim Lotnisku Chopina. Liczymy na to, że gdy zostaną przetestowane przez indywidualnych klientów, zaczną się pojawiać w restauracjach, barach oraz na przystankach – mówi Maciej Nasiński, prezes Palarnie.pl.
Okęcie zdecydowało się na kupno kabin po apelach pasażerów. – Po przejściu odprawy osoby uzależnione nie miały możliwości zapalenia papierosa. Postanowiliśmy to zmienić – twierdzi Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy warszawskiego lotniska.
Firmy działające w branży uważają, że kupno takiej kabiny jest tańszym rozwiązaniem niż urządzenie palarni, na którą nastawiło się większość właścicieli restauracji. Ceny kabin zaczynają się od 12 tys. zł, natomiast urządzenie palarni w dużej restauracji to wydatek sięgający nawet kilkudziesięciu tysięcy. Montaż wymaga mniej miejsca – kabina zajmuje zaledwie 2,5 – 3 mkw. i do tego jest bardziej ekologiczna niż tradycyjne palarnie.
– Kabiny są wyposażone w system wielostopniowej filtracji powietrza i w hermetyczne popielnice, powietrze wewnątrz nich jest czyste. Niedopałki oraz substancje smoliste są utylizowane. W sumie każdego roku niszczymy 2 – 3 tony niedopałków i setki kilogramów substancji – dodaje Maciej Nasiński.
Popyt na nowoczesne kabiny mocno wzrósł od czasu wydania ustawy o zakazie palenia pod koniec ubiegłego roku. Od tego momentu firmy takie jak Palarnie.pl notują nawet 200 – 300 proc. wzrostu zamówień. – W związku z Euro 2012 spodziewamy się, że zaczniemy osiągać jeszcze lepsze wyniki. Zwłaszcza że ostatnio otrzymaliśmy ofertę od lotniska we Wrocławiu na montaż kolejnych kilku kabin – mówi Maciej Nasiński.
Na koniunkturze w tej branży korzystają nie tylko firmy zagraniczne, lecz także krajowi wytwórcy. W tej chwili na rynku kabin dla palaczy działa 10 firm, z czego połowa to polscy producenci. Do tego dochodzi kilkunastu dystrybutorów krajowego i zagranicznego sprzętu. Grzegorz Ciechomski, właściciel polskiej firmy Nosmo, mówi, że nie tylko sprzedaje więcej urządzeń, ale też zaczął prowadzić ich wynajem. – Oczekują od nas tego szczególnie firmy organizujące eventy. Opłata za użyczenie kabiny zaczyna się od tysiąca złotych – mówi.