Na boomie na samochodowe myjnie korzystają przede wszystkim firmy, które sprzedają ich wyposażenie. Łącznie ten rynek może być wart co najmniej 45 milionów złotych.
Co roku powstaje u nas ok. 300 nowych myjni. Najprostsze, tzw. bezdotykowe, kosztują już od 18 tys. euro netto za stanowisko. Przy założeniu, że przeciętnie myjnia składa się z dwóch najtańszych stanowisk, rynek wart jest 45 mln zł. Jednak firmy mają w ofercie także droższe instalacje oraz urządzenia do mycia wagonów kolejowych.
W produkcji bezdotykowych instalacji prym wiodą Ehrle, mające 1497 stanowisk w Polsce, i BKF Myjnie. Mayco – WashTec z kolei dominuje w segmencie najdroższym – portalowym i tunelowym. Obsługuje stacje paliwowe koncernów paliwowych, takich jak Orlen, Lukoil czy Shell.
– W ostatnim czasie największą popularnością cieszą się jednak myjnie bezdotykowe – przyznaje Mateusz Łatka z Mayco – WashTec.
Myjnie szczotkowe starszej generacji obecne na naszym rynku od lat zwyczajnie rysowały lakier. Były też droższe. Szczotki mieszczą się w kategorii tzw. myjni portalowych. Ich cena waha się od 35 do 60 tys. euro. Charakteryzują się jednak małą wydajnością. W ciągu godziny są w stanie obsłużyć przeciętnie 12 samochodów. Umycie w nich auta kosztuje też dwa razy więcej niż za pomocą zwykłej lancy pod ciśnieniem.
Największą wydajnością i kosztem zakupu mogą pochwalić się myjnie tunelowe. Samochody w nich są wciągane do mycia za pomocą łańcucha.
– Zainteresowane nimi są zwłaszcza koncerny paliwowe i inni duzi inwestorzy – przekonuje Michał Dobrański z Corrimeksu, wyłącznego przedstawiciela Christ Wash System. Taka myjnia kosztuje aż 130 tys. euro netto, może jednak obsłużyć aż 80 samochodów na godzinę.
Zdaniem ekspertów w większości dużych miast nie ma już zapotrzebowania na nowe myjnie.
– Wyjątkami są tu np. Rzeszów i Wrocław – przekonuje Paweł Jędrzejewski z Sultof, firmy, która dostarczyła m.in. urządzenia do mycia tramwajów czy myjnię dla warszawskiego metra.
Jednak nawet w dużych miastach można znaleźć jeszcze niezagospodarowaną niszę. Jedną z nich dostrzegła firma Auto-Spa, która chce stawiać myjnie na parkingach przy hipermarketach Tesco.
Firmy produkujące myjnie niechętnie ujawniają swoje wyniki finansowe. Jednak o skali popytu na ich usługi mogą świadczyć wyniki franczyzobiorcy Auto-Spa. Obecnie pod tym szyldem działa 17 myjni. Do końca roku – razem z tymi, które powstaną przy Tesco – pod szyldem Auto-Spa może działać nawet 60 myjni.
Dynamicznie rosną przychody spółki. W 2011 roku mają powiększyć się o 70 proc., do 21,2 mln zł, a zysk netto o 160 proc. do 5,5 mln zł. Spółka planuje też wejście w tym roku na NewConnect. W 2013 roku przychody mają wynieść 31,5 mln zł, a zysk netto 9,8 mln zł.