O 5 proc. wzrośnie w tym roku produkcja sprzętu gospodarstwa domowego. Wytworzymy i wyślemy w świat 15,5 mln pralek, zmywarek, suszarek, lodówek i kuchenek. Wyprzedziliśmy już Niemców, teraz pokonamy Włochów.
Rekordowe 3 mld euro będą warte tzw. duże AGD wyprodukowane w tym roku w Polsce.
Spora w tym zasługa koncernu Samsung Electronics, który w ubiegłym roku kupił od Amiki fabrykę pralek i lodówek we Wronkach i zapowiedział, że w jej rozbudowę zainwestuje blisko 170 mln dolarów oraz przeniesie do niej produkcję z innych europejskich zakładów. Nowe inwestycje już się rozpoczęły.
– Na gruncie o powierzchni 15 tys. mkw. powstanie nowa linia do produkcji pralek – zdradza Marcin Bołbot, dyrektor marketingu i sprzedaży w Samsung Electronics. Jak dowiedział się „DGP”, firma nie wyklucza rozbudowy fabryki o linie do produkcji sprzętów grzewczych, czyli piekarników, piecyków i płyt.
Inwestycje są efektem dużego popytu na AGD. – Rośnie zapotrzebowanie na urządzenia tego typu ze strony odbiorców w Unii Europejskiej. Przewidujemy, że w kolejnych latach utrzymają się one na poziomie 30 proc. rocznie – mówi Bołbot.

Jest dużo, będzie więcej

Zdaniem Wojciecha Koneckiego, dyrektora generalnego Europejskiego Stowarzyszenia Producentów AGD (CECED Polska), inwestycje Samsunga mogą zachęcić innych koreańskich graczy zarówno do umacniania swojej pozycji w Europie poprzez zwiększanie produkcji w Polsce, jak i do przenoszenia do naszego kraju swoich fabryk. W ślad za nimi mogą pójść również Japończycy, a nawet Chińczycy. Mowa m.in. o firmie Haier, która od lat zapowiada podbój nie tylko polskiego, lecz także europejskiego rynku.
– Planujemy rozbudowę zakładów produkcyjnych we Wrocławiu. To część strategii zdobycia pozycji największego producenta sprzętu gospodarstwa domowego na świecie w perspektywie czterech lat – wyjaśnia Ewa Lis z LG Electronics. W 2012 r. firma chce wytwarzać w naszym kraju 1,4 mln lodówek, podczas gdy obecnie jest to około 300 tys. sztuk. Skalę swojej działalności w naszym kraju chce zwiększyć również firma BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego, która produkuje już u nas zmywarki, pralki i suszarki. – W Łodzi rozpoczynamy właśnie rozbudowę fabryki suszarek do ubrań – przyznaje w rozmowie z „DGP” Konrad Pokutycki, prezes zarządu BSH. Inwestycja o wartości 80 mln zł pozwoli zwiększyć produkcję o ponad połowę. Do tej pory firma zainwestowała już w Polsce ćwierć miliarda złotych.
Rozbudowa fabryk i pojawienie się nowych inwestycji sprawiają, że w ślad za nimi do naszego kraju ściągają mniejsze firmy, będące poddostawcami dużych koncernów.

Egzotyczny eksport

Tylko za niemieckim Boschem przyszły do nas Coco-Werk, Wirthwein, Hirsch, Megalit, Shaumaplast, Organika czy Prettl.
Teraz głośno mówi się na temat tego, że Bosch przygotowuje się do przeniesienia do Polski produkcji urządzeń grzewczych, takich jak piekarniki czy kuchenki, a to może przyciągnąć do nas kolejne mniejsze firmy.
Im większa skala produkcji, na tym egzotyczniejsze rynki trafia polski sprzęt. FagorMastercook wysyła swoje produkty nawet do Mongolii, Kazachstanu i Armenii. Firma liczy, że tylko eksport na Wschód w najbliższych latach będzie rósł w tempie 15 proc. rocznie
– W ubiegłym roku fabrykę we Wrocławiu opuściło 1,3 mln sztuk AGD. Zakładamy, że w tym roku będzie to 1,5 mln – mówi Magdalena Ślązak-Małko, członek zarządu i dyrektor ds. marketingu w FagorMastercook.
Najwięcej wysyłamy za granicę kuchni wolno stojących i urządzeń do zabudowy: piekarników, płyt i okapów kuchennych. Ich udział w eksporcie AGD wynosi ok. 60 proc. Jednak najbardziej rośnie popyt na pralki, których udział wzrósł w ubiegłym roku aż o 7 proc. i wyniósł tym samym 34 proc. Innymi słowy, już nie tylko gotujemy i pieczemy Niemcom, Francuzom czy Brytyjczykom, lecz nawet im pierzemy.
Nie tylko produkujemy. Także wymyślamy
Międzynarodowi producenci AGD przenoszą do Polski nie tylko swoje fabryki, lecz również centra badawczo-rozwojowe. Tak zrobiły m.in. BSH Polska oraz Samsung. Niemiecki producent swoje centrum R&D uruchomił w 2005 roku przy fabryce suszarek do ubrań w Łodzi. Dziś zatrudnia ono około 40 specjalistów. W centrum R&D firmy Samsung w Warszawie pracę znalazło natomiast już ponad 600 inżynierów. Pracują oni przede wszystkim nad software’ami do telewizorów czy telefonów komórkowych. Obecnie pod względem wydatków na R&D Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Europie. W naszym kraju na ten cel przeznaczane jest jedynie 0,56 proc. PKB. Liderem pod tym względem jest Szwecja, gdzie na badania trafia 3,6 proc. PKB. W sumie w Polsce działa już około 40 centrów badawczo-rozwojowych należących do zagranicznych producentów. Otworzyły je również General Electric, Oracle i Delphi.