Polska gospodarka powinna rozwijać się w tempie 6-7 proc. rocznie, aby dogoniła zachodnie gospodarki - powiedziała w czwartek w Sejmie Anita Błochowiak (SLD). Uważa ona, że nasza gospodarka ma taki potencjał, ale rząd PO-PSL nie wykorzystuje go.

Błochowiak przedstawiała w Sejmie stanowisko swojego klubu wobec informacji ministra finansów Jacka Rostowskiego na temat zagrożeń dla stanu finansów publicznych w Polsce.

Jej zdaniem rząd nie podejmuje wystarczających działań, jeśli chodzi o poprawę funkcjonowania polskich firm, nie likwiduje barier administracyjnych i podatkowych, utrudniających prowadzenie przedsiębiorstwa. Z tych m.in. powodów - jak mówiła - firmy "działają na pół gwizdka", czyli wykorzystują swoje moce produkcyjne w ok. 70 procentach, podczas gdy jeszcze kilka lat temu było to 80-85 proc.

Błochowiak powiedziała, że polski rząd może wybrać kilka sposobów wali z rosnącym długiem publicznym.

"Najwłaściwszym rozwiązaniem jest pójście ścieżką redukcji wydatków"

Najwłaściwszym rozwiązaniem - tłumaczyła - jest pójście ścieżką redukcji wydatków. "Ale rzeczywistych wydatków, z analizą tych kosztów i z planowaniem długofalowym, aby w przyszłości przyniosło to wzrost gospodarczy" - powiedziała. Podkreślała, że dochody budżetowe muszą rosnąć, nawet jeśli oznacza to większy fiskalizm. Dodała, że racjonalizacja wydatków powinna odbywać się w sposób mądry i długofalowy.

Posłanka zwracała ministrowi uwagę, że podczas swojego wystąpienia nie odniósł się do sytuacji gospodarczej innych krajów UE, np. Grecji, Irlandii i Portugalii. Podkreślała, że sytuacja w tych krajach ma znaczny wpływ na stan także polskiej gospodarki. Jej zdaniem rząd powinien mieć strategię co robić w sytuacji, gdyby na Polsce odbiły się kłopoty innych państw.