Wicepremier Białorusi Siarhiej Rumas powiedział w sobotę, że na wzrost popytu na produkty żywnościowe handel powinien zareagować nawet ograniczeniem ich eksportu za granicę. Jak wskazał, dotyczy to wszystkich podstawowych produktów - mięsa, mleka i makaronów.

Wicepremier, cytowany przez oficjalną agencję BiełTA, mówił o tym na specjalnej wideokonferencji z administracją regionów na temat sytuacji na rynku.

Rumas oznajmił, że trzeba organizować pracę handlu tak, by dostawy tych produktów do sieci sprzedaży detalicznej "odbywały się na poziomie w pełni zaspokajającym podwyższony popyt, nawet kosztem eksportu do krajów sąsiednich".

Jeśli chodzi o towary konsumpcyjne, na które również popyt wzrósł, jak na przykład sprzęt AGD, to decyzja, czy kierować je do krajowych sklepów, czy na eksport, należy do producentów - orzekł wicepremier. Według niego sytuacja na tym rynku ureguluje się w ciągu tygodnia lub dwóch.

Białorusini wykupują ze sklepów niektóre towary

Na konferencji podano dane z obwodu brzeskiego, gdzie w ostatnim czasie ludzie masowo kupowali w sklepach sól. Od 17-20 maja sprzedano około 830 ton soli, chociaż wcześniej sprzedaż była na poziomie 10 ton. W obwodzie grodzieńskim z kolei wzrósł popyt na makarony.

Zaniepokojeni spadkiem kursu rubla i wzrostem cen Białorusini wykupują ze sklepów niektóre towary w obawie przed dalszymi podwyżkami i słabnięciem krajowej waluty. Władze oceniają, że gwałtowny wzrost popytu jest nieuzasadniony i zapewniają, że towarów wystarczy na rynku.