Gdy Dominique Strauss-Kahn stoi w obliczu zarzutów o przestępstwa seksualne, Marek Belka może rozważać swoje szanse na zastąpienie go na czele Międzynarodowego Funduszu Walutowego - czytamy na stronach internetowych "Wall Street Journal". Szef NBP odrzuca takie spekulacje.

W komentarzu z Warszawy zamieszczonym na blogu "Emerging Europe Real Time" Marcin Sobczyk i Małgorzata Halaba przypominają słowa kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która powiedziała, że jeśli Strauss-Kahn ustąpi, wówczas europejscy przywódcy zaproponują kandydata, który pokieruje MFW; dodała, że w niedalekiej przyszłości kraje rozwijające się mają prawo do stanowiska szefa MFW oraz że "w obecnej sytuacji, kiedy mamy dużo rozmów na temat euro, Europa ma dobrych kandydatów do zaoferowania".

Według dziennikarzy w obecnych warunkach kandydatura kolejnego Francuza jest mało prawdopodobna, a biorąc pod uwagę kryzys długu publicznego w krajach euro cała "stara Europa" może być słabym miejscem do szukania kolejnego kandydata. Mimo to Paryż i Berlin będą chciały znaleźć kogoś, komu można zaufać, "kogoś z rodziny, nawet, jeśli jest to kraj uważany za ubogiego krewnego".

Według autorów może się wkrótce okazać, że Marek Belka spełnia wszystkie warunki: jest z Europy, jego kariera przysporzyła mu silnej międzynarodowej reputacji wśród ekonomistów, ma doświadczenie w MFW i pochodzi z kraju wschodzącej gospodarki.

Jak piszą dziennikarze, ludzie, którzy znają Belkę twierdzą, że będzie to oznaczało dla niego trudny wybór. Z jednej strony przeniósł się z Waszyngtonu, by stanąć na czele NBP zaledwie w ubiegłym roku, z drugiej stanowisko dyrektora zarządzającego MFW to również wielkie wyzwanie. "Stanowisko szefa MFW będzie oznaczało dla niego spełnienie marzeń" - cytują anonimowego znajomego Belki.

Według autorów Belka osiągnął w kraju wszystko, co można było osiągnąć, z wyjątkiem stanowiska prezydenta, które - jak piszą - ma charakter raczej dekoracyjny. Jednak objęcie funkcji szefa MFW "przeniesie go na zupełnie inną orbitę, na poziom, na którym ma się do czynienia z prezydentami, dysponuje prywatnym numerem komórkowym do prezydenta Obamy" - dodaje inne źródło, na które powołują się dziennikarze.

Autorzy "Emerging Europe Real Time" podkreślają też, że za pół roku, kiedy Jerzy Buzek zakończy pełnienie funkcji przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Polska nie będzie miała żadnego przedstawiciela na czele ważnych organizacji międzynarodowych. W 2005 roku Belka starał się o stanowisko sekretarza generalnego OECD, a w 2007 roku przegrał ze Strauss-Kahnem walkę o stanowisko dyrektora zarządzającego MFW. "Tym razem może mieć więcej szczęścia" - dodają autorzy bloga.

"To są absolutnie nie z tej planety rozważania"

Zapytany przez TVN CNBC o spekulacje dotyczące jego kandydatury Belka odpowiedział: "Nie, ja mam jeszcze 5 lat do końca kadencji.(...) To są absolutnie nie z tej planety rozważania. Spekulowanie, że Polak może być prezesem, czy też dyrektorem wykonawczym MFW są absolutnie nieuprawnione".

Również w Brukseli trwają spekulacje, kto mógłby zastąpić Strauss-Kahna. Według eksperta ds. europejskich Piotra Macieja Kaczyńskiego z brukselskiego Centrum Studiów nad Polityką Europejską (CEPS) "niekoniecznie to Europejczyk powinien być na czele Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Może ktoś inny; Azjata albo z Bliskiego Wschodu, a nawet pada czasem tureckie nazwisko". Z kolei zdaniem belgijskiego ministra finansów Didiera Reyndersa, UE musi dalej kierować MFW.

Wśród nazwisk, które już spekulacyjnie przywołują dyplomaci i dziennikarze w Brukseli, najczęściej pada nazwisko francuskiej minister finansów Christine Lagarde i kończącego mandat prezesa Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude'a Tricheta.

"Dlaczego nie jakiś Niemiec, albo Leszek Balcerowicz?" - zapytał retorycznie Kaczyński. "Europejczycy muszą się sprężyć nad jednym nazwiskiem, jeśli chcą to stanowisko utrzymać" - dodał. Zauważył, że wobec osłabionej pozycji prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego wcale nie musi to być Francuz.

Szef MFW Dominique Strauss-Kahn został zatrzymany w niedzielę na lotnisku w Nowym Jorku tuż przed odlotem do Paryża i jeszcze tego dnia postawiono mu zarzuty usiłowania zgwałcenia hotelowej pokojówki, przemocy seksualnej wobec niej oraz bezprawnego uwięzienia. Jak oświadczył jego adwokat, Strauss-Kahn zapewnia, że jest niewinny.