W piątek w Sejmie odbędzie się III czytanie i głosowanie rządowego "pakietu atomowego" - projektów nowelizacji prawa atomowego oraz tzw. ustawy inwestycyjnej. W czwartek komisja nadzwyczajna rozpatrzyła zgłoszone w II czytaniu poprawki do obydwu projektów.

Komisja rekomendowała przyjęcie zarówno dwóch poprawek, zgłoszonych do projektu nowelizacji prawa atomowego, jak i pięciu zgłoszonych do projektu ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji obejmujących budowę obiektów energetyki jądrowej oraz inwestycji towarzyszących. Mają one dać podstawy prawne budowy w Polsce elektrowni jądrowych.

Dyskusję wśród posłów wzbudziła jedynie część poprawki do nowelizacji prawa atomowego, dotycząca tzw. funduszu likwidacyjnego, czyli funduszu, na którym w trakcie działania elektrowni jej operator gromadziłby środki na jej późniejszą likwidację i zabezpieczenie odpadów. Wcześniejszą wersję, mówiącą, że wpłata na fundusz będzie wynosiła pewien procent od każdej "sprzedanej megawatogodziny energii elektrycznej", zastąpiono sformułowaniem "od każdej wyprodukowanej megawatogodziny", bez słowa "procent".

Posłowie PiS Krzysztof Tchórzewski i Jan Szyszko mówili, że stwarza to pole do nadużyć, bo o ile da się dokładnie określić, ile energii zostało sprzedane, to nie wiadomo dokładnie, ile elektrownia wyprodukowała. Zwracali też uwagę, że przy określaniu wysokości wpłaty w rozporządzeniu, wydające je ministerstwo może ulegać naciskom operatora elektrowni i pytali, dlaczego wielkości tej nie zapisano w projekcie.

Pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej Hanna Trojanowska tłumaczyła, że formułując tak zapis, chciano powiązać opłatę z ilością wytwarzanych odpadów, a ta ilość jest bezpośrednio powiązana z produkcją, a nie sprzedażą energii. Zwróciła też uwagę, że procentową wielkość wpłaty na fundusz miało też określać odpowiednie rozporządzenie.

Z kolei poseł Andrzej Czerwiński (PO) tłumaczył, że nie sposób przewidzieć, jak za 10 czy więcej lat będzie się kształtował koszt likwidacji elektrowni czy unieszkodliwienia odpadów, bo wraz z rozwojem technologii koszty te mogą znacząco maleć. Dlatego - jak mówił - zdecydowano się na wersję bardziej elastyczną. Ostatecznie komisja w głosowaniu postanowiła rekomendować tę poprawkę stosunkiem głosów 12 za do trzech przeciw, przy jednym wstrzymującym się.

Druga poprawka do projektu nowelizacji prawa atomowego dotyczy wymogów udowodnienia przez inwestora posiadania odpowiednich środków na inwestycję. Nowa wersja znosi wymóg, by inwestor już na początku musiał udowodnić, że posiada środki na całą inwestycję i zezwala na to, aby mogło to następować etapami. Autor poprawki Andrzej Czerwiński tłumaczył, że wprowadza ona większą elastyczność i stanowi udogodnienie dla inwestora, który i tak poniesie wielki wysiłek inwestycyjny. Poprawka została poparta jednomyślnie.

Również poprawki do ustawy inwestycyjnej nie spotkały się ze sprzeciwami. Dwie usuwały wątpliwości, jakie teoretycznie mogłyby się pojawić wokół kwestii własnościowych gruntu pod elektrownię. Kolejne trzy znoszą potencjalną sprzeczność z prawem UE. Chodziło o to, że po wydaniu decyzji o rozpoczęciu prac przygotowawczych istniała teoretycznie konieczność ponownego sporządzania oceny oddziaływania na środowisko. Decyzję, czy sporządzać ponownie ocenę, poprawki przekazały służbom ochrony środowiska.

Oba projekty są już gotowe do III czytania i głosowań, które mają się odbyć w piątek rano.