Krajowa Federacja Związków Sektora Publicznego (FNSTP) Portugalii, zatrudniającego pół miliona osób, zapowiedziała na piątek strajk protestacyjny przeciwko "wyrzeczeniom", jakie narzuca krajowi program pomocy finansowej Unii Europejskiej.

Portugalski dziennik "O Publico" przewiduje, że na wezwanie FNSTP, która wchodzi w skład komunistycznej Konfederacji Generalnej Pracujących Portugalii (CGTP), w strajku może wziąć udział co drugi pracownik administracji centralnej i regionalnej oraz publicznego sektora usług, to jest około ćwierć miliona osób.

Pogrążona w kryzysie Portugalia zmuszona będzie w zamian za pomoc w wysokości 78 mld euro ograniczyć w tym roku wydatki budżetowe o 2,3 mld euro. Związkowcy obawiają się redukcji zatrudnienia, podniesienia wieku emerytalnego i innych cięć.

Pod koniec ub.r. bezrobocie osiągnęło rekordowy w Portugalii poziom 11,1 proc., ale portugalski minister finansów Fernando Teixeira dos Santos zapowiedział w czwartek, że w 2013 roku dojdzie ono do 13 proc.

FNSTP przewiduje, że niezależnie od tego, czy przedterminowe wybory wyznaczone na 5 czerwca wyłonią ponownie rząd socjalistów, czy też konserwatystów, warunki pomocy finansowej uzgodnionej z UE i Międzynarodowym Funduszem Walutowym sprawią, że władze będą prowadziły taką samą politykę cięć finansowych.

Warunki pomocy przewidują m.in. reformę prawa, która ułatwi zwalnianie pracowników. Postawi to w bardzo trudnej sytuacji osoby powyżej 45 lat, które utracą pracę. Z 3 lat do 1,5 roku skrócony zostanie okres wypłacania zasiłku dla bezrobotnych i nastąpi zredukowanie go o 60 proc.

Przewidziane jest cięcie emerytur wynoszących ponad 1 500 euro, a także znaczne ograniczenie wydatków na służbę zdrowia.

Druga po CGTP wielka portugalska centrala związkowa, Generalna Unia Pracy (UGT) o tendencji socjalistycznej, nie zamierza uczestniczyć w piątkowym strajku.