Przedsiębiorcy i Polacy ruszyli po kredyty. To sygnał, że rozpoczynają się inwestycje i rośnie konsumpcja.
W kwietniu 56 proc. placówek bankowych zanotowało wzrost zainteresowania firm, które ubiegały się w nich o kredyt. To o 11 pkt proc. więcej niż w marcu. Co więcej 76 proc. placówek spodziewa się dalszego wzrostu kredytów na cele gospodarcze – wynika z badania TNS Pentor. Równocześnie banki sygnalizują, że spada zainteresowanie lokatami. Wzrost środków na depozytach terminowych przedsiębiorstw miało 23 proc. placówek, o 2 pkt proc. mniej niż przed rokiem.
Wszystko to może oznaczać, że w maju, kiedy NBP opublikuje dane o podaży pieniądza za kwiecień, zobaczymy wyraźny spadek depozytów przedsiębiorstw i wzrost kredytów. – Bankowcy widzą ożywienie na rynku kredytów dla przedsiębiorstw, z czego można prognozować, że poprawia się ich kondycja – mówi Marcin Idzik, ekspert TNS Pentor. Uważa, że jest to rezultatem odradzającego się popytu wewnętrznego.
W kwietniu wzrost kredytów dla klientów indywidualnych miało 62 proc. placówek, o 15 pkt proc. więcej niż w marcu. Za to wzrost lokat terminowych odczuło tylko 41 proc. oddziałów, co oznacza spadek o 6 pkt proc.
– Jak wynika z danych NBP, po bardzo słabym styczniu i lutym już w marcu wzrosło zainteresowanie kredytami, a spadło depozytami. Klienci indywidualni zadłużyli się na 2,4 mld zł. To dwa razy więcej niż w styczniu i trzy razy więcej niż w lutym – policzyła Halina Kochalska, analityk Open Finace. – Dane Pentora pokazują, że w kwietniu ten trend jeszcze się wzmocnił – dodaje. A to może oznaczać, że Polacy, podobnie jak to miało miejsce pod koniec 2010 r., znów zakupami wspierają wzrost gospodarczy.