Notowania ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku podczas tej sesji mocno spadają w reakcji na obniżenie prognoz gospodarczych dla USA i Japonii przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. To może oznaczać spadek popytu na paliwa - podają maklerzy.

Baryłka lekkiej słodkiej ropy West Texas Intermediate, w dostawach na maj, tanieje rano czasu europejskiego na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku o 2,05 USD do 107,87 USD.

W poniedziałek kontrakt ten zniżkował o 2,87 USD, czyli 2,5 proc., do 109,92 USD/b.

Brent w dostawach na maj na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie tanieje we wtorek o 2,01 USD do 121,97 USD za baryłkę.

W swojej wiosennej prognozie, "World Economic Outlook", Międzynarodowy Fundusz Walutowy skorygował w dół prognozy wzrostu ekonomicznego dla krajów wysoko rozwiniętych, z USA na czele.

MFW przewiduje teraz, że amerykański PKB wzrośnie w tym roku o 2,8 proc. - o 0,2 p. proc. mniej niż prognozowano jeszcze trzy miesiące temu. Fundusz obniżył też prognozę wzrostu dla Wielkiej Brytanii i dotkniętej trzęsieniem ziemi Japonii, gdzie kataklizm pochłonie od 3 do 5 procent PKB.

Zdaniem autorów raportu, programy ograniczenia wysokiego deficytu budżetowego w USA i Japonii nie są wiarygodne.

Wysoki wzrost przewidywany jest natomiast w krajach rozwijających się, w tym w grupie "BRIC" (Brazylia, Rosja, Indie i Chiny).

Gospodarka Chin, według prognozy MFW, wzrośnie w tym roku o 9,6 proc., Indii o 8,2 proc., Rosji o 4,8 proc., a Brazylii o 4,5 proc.

Cała światowa gospodarka, jak prognozuje MFW, wzrośnie w tym roku o 4,8 proc. Zaznaczą się jednak wielkie różnice między krajami wysoko rozwiniętymi, gdzie PKB wzrośnie średnio o 2,4 proc., a rozwijającymi się, gdzie przewiduje się wzrost 6,5 proc.

MFW ocenił, że wysokie cen ropy naftowej mogą stanowić zagrożenie dla globalnej ekspansji gospodarczej.

"Rynek zaczyna się niepokoić o słabnący popyt z powodu wysokich cen paliw" - mówi Mark Pervan, ekonomista Australia & New Zealand Banking Group Ltd. w Melbourne.

"Teraz inwestorzy będą bacznie śledzić możliwe zawieszenie ognia w Libii i rozwój sytuacji po wyborach w Nigerii" - dodaje.

Tymczasem libijscy powstańcy odrzucili w poniedziałek plan zakończenia konfliktu, popierany przez Unię Afrykańską, i zakładający m.in. natychmiastowe zawieszenie broni - ogłosił szef Narodowej Rady Libijskiej Mustafa Abdel Dżalil na konferencji prasowej w Bengazi.

Wybory parlamentarne w Nigerii, dwukrotnie odkładane ze względu na niestabilną sytuację polityczną w kraju, są uważnie obserwowane przez społeczność międzynarodową.

Część obserwatorów wątpiła, czy będą mogły w ogóle się odbyć.

Nigeria, kraj o największej liczbie ludności na kontynencie afrykańskim i równocześnie największy regionalny eksporter ropy, pogrążona jest od dłuższego kraju w chaosie, a rząd centralny nie panuje nad sytuacją.

Sobotnie wybory z 9 kwietnia to dopiero początek prawdziwego maratonu wyborczego. 16 kwietnia Nigeryjczycy mają wybrać prezydenta, a 26 kwietnia odbędą się wybory 36 gubernatorów stanowych.