Nowe przepisy o funduszach emerytalnych doprowadzą do przejęć niektórych funduszy. Ale dopiero za rok lub dwa.
Zmniejszenie składki przesyłanej do OFE najmocniej zaszkodzi niektórym funduszom. Zdaniem niektórych ekspertów najbardziej ucierpią małe OFE. Do najmniejszych na rynku należą OFE Polsat, Warta i Pekao.
– W świetle uchwalanych obecnie zmian w systemie emerytalnym co najmniej trzy lub cztery fundusze będą dysponować zbyt małymi aktywami, by działalność zarządzającego nim PTE miała sens ekonomiczny – uważa Alfred Adamiec, prezes Domu Maklerskiego Alfa.
Chodzi o to, że gdy do OFE zacznie płynąć mniejsza niż obecnie część składki emerytalnej, zmniejszą się przychody PTE od niej naliczanej (ta prowizja obecnie wynosi maksymalnie 3,5 proc.). W tej sytuacji na znaczeniu zyska opłata za zarządzanie majątkiem – 0,6 proc. aktywów rocznie. Najmniejszy na rynku, OFE Polsat, na koniec ubiegłego roku miał jedynie 2 mld zł aktywów. Dwa kolejne zgromadziły niewiele ponad 3 mld zł.
OFE Polsat w ubiegłym roku z tytułu prowizji z opłaty za zarządzanie dostał 10 mln zł. Koszty (bez akwizycji) wyniosły 5,9 mln zł. Z kolei PTE Warta zebrało 15,4 mln zł prowizji za zarządzanie, a koszty sięgnęły 8,9 mln zł. W przypadku Pekao liczby te wynoszą odpowiednio 16,8 mln zł oraz 10,5 mln zł.
Spadek przychodów zostanie częściowo zrównoważony przez mający wejść w życie od przyszłego roku zakaz akwizycji, co dla większości towarzystw oznacza bardzo duże oszczędności (w niektórych firmach wydatki na ten cel sięgają 1/3 kosztów).
Jednak zmiana wysokości składki może spowodować, że odsunie się w czasie moment, gdy właściciele odzyskają wyłożone na stworzenie PTE pieniądze. Część może uznać, że nie ma sensu czekać na zwrot i lepiej będzie po prostu sprzedać towarzystwa. Zdaniem osób związanych z rynkiem emerytalnym wśród chętnych do kupowania nie będzie dużych PTE, bo na ich powiększenie drogą akwizycji nie zgodzą się ani Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ani Komisja Nadzoru Finansowego.
Na dodatek duże PTE nie będą zainteresowane przejmowaniem ze względów ekonomicznych. Zgodnie z przepisami maksymalnie za zarządzanie PTE może pobrać 15,5 mln zł miesięcznie. – Połączenie większych funduszy nie będzie więc przynosiło korzyści z tytułu wykorzystania efektu skali – mówi Michał Szymański z firmy Money Makers, wcześniej prezes Aviva PTE.
Zapewne więc kupującymi będą obecni rynkowi średniacy. Dla nich zakup mniejszego PTE będzie miał sens ekonomiczny.
Jak wynika z informacji z rynku, kilka PTE – np. Aegon lub Axa – jest zainteresowanych kupieniem jednego z rywali. Nieoficjalnie szefowie towarzystw twierdzą jednak, że na ewentualne transakcje trzeba będzie trochę poczekać. W tej chwili bowiem, ze względu na to, że zmiana przepisów jest świeża i jeszcze nie została zatwierdzona przez prezydenta, nie da się wycenić tych spółek.