Największy bank w Niemczech musi teraz zapłacić firmie Ille Papier Service kwotę 541 tys. euro plus odsetki związane z kupnem swapu – postanowił sędzia Ulrich Wiechers z Federalnego Sądu Sprawiedliwości w Karlsruhe, najwyższej instancji sądowej dla spraw cywilnych.
Jako doradca klienta bank musi przede wszystkim strzec jego interesów. Ale przy sprzedaży swapów strata klienta działa na korzyść banku – podkreślił sędzia. Wyrok może mieć wpływ na rozstrzygnięcie wielu sporów toczonych przez Deutsche Bank z niemieckimi władzami lokalnymi, firmami użyteczności publicznej i innymi spółkami, które twierdzą, że bank sprzedał im swapy nie ostrzegając w sprawie ryzyka transakcji oraz wysokości opłat.
Sprawy dotyczące swapów toczą się w różnych krajach Europy, m.in. we Włoszech, Francji i Wielkiej Brytanii.
Deutsche Bank, który działał jako doradca Ille Paper, miał obowiązek poinformować o kosztach i zysku banku sięgających łącznie 80 tys. euro – tzw. wstępnej negatywnej wycenie rynkowej, ponieważ ma to kluczowe znaczenie dla określenia szans i ryzyk związanych z tym produktem – oświadczył sędzia Wiechers.
Jak wynika z informacji samego Deutsche Bank w sądach wyższej instancji toczy się osiem podobnych spraw i 17. w sądach niższych instancji.
Swap to transakcja polegająca na wymianie dwóch strumieni płatności. Najczęściej stosowane są swapy procentowe, w których jedna strona zobowiązuje się płacić stałe odsetki od ustalonej sumy w zamian za odsetki od tej samej sumy w wysokości zależnej od uzgodnionej zmiennej stopy procentowej.