W poniedziałek na światowych giełdach ropa podrożała, w reakcji na rozpoczęcie działań militarnych w Libii. Z kolei na niespokojnym w zeszłym tygodniu rynku walut analitycy obserwują wyraźne uspokojenie.

Początek akcji militarnej w Libii spowodował dalszy wzrost cen ropy. W poniedziałek na giełdzie w Nowym Jurku baryłka surowca z dostawą w kwietniu zdrożała o 2,28 dol. do 103,35 dol. W Londynie baryłka ropy Brent z dostawą w kwietniu zdrożała o ponad dolara i kosztowała ponad 115 dol.

Według libijskiego rządu, z powodu trwających od soboty ataków z powietrza sił USA, Francji, W. Brytanii, Kanady i Włoch produkcja ropy w spadła o trzy czwarte w stosunku do produkcji przed interwencją i może nawet zostać całkowicie wstrzymana.

Gotowość pokrycia ewentualnych braków zgłaszała Arabia Saudyjska, która już kilka tygodni temu zadeklarowała, że jest w stanie pokryć braki na rynku, nawet jeśli Libia całkowicie wstrzyma eksport, wynoszący dziennie 1-1,5 mln baryłek. Informował o tym w czasie wizyty w Warszawie na początku marca dyrektor wykonawczy Międzynarodowej Agencji Energii Nobuo Tanaka.

"Ryzyko w Bahrajnie - konflikt szyitów z sunnitami - może przełożyć się na coraz większe dyplomatyczne tarcia pomiędzy Arabią Saudyjską a Iranem. Niespokojnie jest także w Jemenie i Syrii. To wszystko sprawia, że trudno jest liczyć na wyraźniejszy spadek cen ropy, a tylko wtedy można mówić o rzeczywistej poprawie nastrojów na rynkach finansowych. Tym samym reguła - droższa ropa to słabszy dolar - będzie nadal obowiązywać" - ocenił analityk Domu Maklerskiego BOŚ Marek Rogalski.

Nie dochodziło do większych zawirowań na rynku walutowym

W poniedziałek nie dochodziło do większych zawirowań na rynku walutowym. Po rozpoczętej w piątek skoordynowanej próbie osłabienia jena przez szereg banków centralnych, japońska waluta straciła na wartości i nie umacnia się. Na rynku za euro trzeba było w poniedziałek płacić ok. 4,05 zł, a za franka szwajcarskiego 3,15 zł.

"Poniedziałek był trzecim kolejnym dniem umocnienia złotego w relacji do głównych walut. Złoty zyskiwał na fali poprawy nastrojów na rynkach globalnych wobec braku negatywnych doniesień z elektrowni atomowej Fukushima. Naloty na pozycje libijskich wojsk rządowych koalicji działającej na podstawie mandatu ONZ zostały natomiast odebrane jako krok w kierunku normalizacji sytuacji w tym kraju" - ocenił z kolei Marcin Kiepas z XTB-Brokers.

Michał Fronc z Domu Maklerskiego TMS Brokers zwrócił uwagę, że wydarzenia w Libii z ostatniego weekendu nie przełożyły się na większe ruchy na światowych rynkach. Jego zdaniem kolejne dni na rynkach finansowych zależeć będą od tego, jakie informacje napływać będą z Japonii oraz Libii.

Jeśli sytuacja w tych regionach uspokoiłaby się, a na rynek nie docierałyby negatywne doniesienia, to oczekiwać można kontynuacji wzrostów na światowych giełdach, co z pewnością pozytywnie wpłynęłoby również na notowania złotego - ocenił Fronc.