Niemieckie koncerny atomowe rozważają zaskarżenie decyzji rządu w Berlinie i władz krajów związkowych dotyczącej przejściowego wyłączenia siedmiu najstarszych elektrowni atomowych - poinformował w czwartek dziennik "Sueddeutsche Zeitung".



Według gazety koncern energetyczny E.ON zastanawia się nad złożeniem skargi przeciwko zarządzeniu ministerstwa środowiska w sprawie unieruchomienia elektrowni atomowej Isar 1 zbudowanej w 1977 roku oraz elektrowni Unterweser z 1978 r. Spółka rozważa podjęcie kroków prawnych ze względu na dobro swoich akcjonariuszy.

"Ostatecznie chodzi tu o ingerencję we własność koncernu" - pisze "SZ", powołując się na informacje z branży. Dziennik dodaje, że także koncern RWE zapowiedział, że przeanalizuje zarządzenie wydane przez władze.

Komentując doniesienia bawarskiego dziennika, rzecznik koncernu E.ON Carsten Thomsen-Bendixen oświadczył jednak, że spółka nie dąży do konfrontacji z rządem Niemiec. "Gdy tylko otrzymamy zarządzenie dotyczące tymczasowego wstrzymania pracy elektrowni atomowych Isar 1 I Unterweser, zastosujemy się do niego" - powiedział rzecznik, cytowany przez agencję dpa. Dodał, że w tym trudnym czasie koncern współpracuje z rządem, a kwestie prawne nie są w tej chwili najważniejsze.

Nie tylko spółki energetyczne, ale też niemiecka opozycja kwestionuje legalność decyzji rządu i krajów związkowych w sprawie przejściowego wyłączenia siedmiu najstarszych elektrowni jądrowych w Niemczech. Unieruchomienie starych reaktorów, a także ogłoszenie trzymiesięcznego moratorium na wdrażanie zeszłorocznej ustawy o wydłużeniu okresu eksploatacji elektrowni atomowych to reakcja na katastrofę nuklearną w japońskiej elektrowni jądrowej Fukushima.

Według "SZ" unieruchomienie starych elektrowni może pociągnąć za sobą roszczenia odszkodowawcze w wysokości miliardów euro. Kanclerz Angela Merkel odrzuciła w czwartek zastrzeżenia do podstawy prawnej decyzji władz. Jak wyjaśniła, rząd i władze krajów związkowych działają na podstawie przepisu tzw. ustawy atomowej, który dopuszcza czasowe unieruchomienie reaktorów w przypadku zagrożenia.

E.ON zaproponował początkowo, że dobrowolnie wyłączy elektrownię Isar 1 w Bawarii. Koncern zmienił jednak zdanie po ogłoszeniu przez rząd moratorium. Obecnie Isar 1 pracuje w ograniczonym zakresie - poinformowała "Sueddeutsche Zeitung".

RWE otrzymał polecenie unieruchomienia elektrowni Biblis A w Hesji, a spółka EnBW wyłączyła w nocy ze środy na czwartek reaktory w elektrowniach Neckarwestheim I oraz Philippsburg I, znajdujące się w Badenii-Wirtembergii.

Prezes koncernu E.ON Johannes Teyssen poinformował w środę wieczorem, że spółki energetyczne we wspólnym liście zwróciły rządowi uwagę, że przejściowe wygaszenie części reaktorów może zdestabilizować sieci wysokiego napięcia.

Zdaniem Teyssena decyzja o wyłączeniu najstarszych elektrowni atomowych oraz poddaniu kontroli wszystkich niemieckich siłowni jest czysto polityczna. "Z punktu widzenia bezpieczeństwa wyłączenie jest nie do uzasadnienia" - powiedział Teyssen, cytowany przez dpa. Ostrzegł też przed wyciąganiem pochopnych wniosków z katastrofy nuklearnej w Japonii.