Polski bank centralny najpewniej do końca czerwca podniesie podstawową stopę procentową do poziomu 4,25 proc., najwyższego od dwóch lat, aby powstrzymać wzrost inflacji – powiedział Andrzej Bratkowski, członek Rady Polityki Pieniężnej.

Jest „bardzo prawdopodobne”, że Narodowy Bank Polski od przyszłego miesiąca przystąpi do zwiększania kosztów kredytu po tym, jak 2 marca RPP pozostawiła siedmiodniową stopę referencyjną bez zmian na wysokości 3,75 proc. – pisze agencja Bloomberg powołując się na rozmowę z Bratkowskim.

Skala podwyżki będzie uzależniona od wyników raportu w sprawie płac, zaplanowanego na 16 marca, gdyż publikacja może wskazać na utrzymywanie się presji inflacyjnej. Styczniowa inflacja wzrosła do 3,8 proc., przekraczając górny limit 3,5 proc. wyznaczony przez NBP.

„Problemem jest przekroczenie górnego limitu przez stopę inflacji, co wymaga zdecydowanej reakcji” – powiedział Bratkowski, który w zeszłym tygodniu głosował za utrzymaniem stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Jego zdaniem najbardziej bezpiecznym wyjściem jest przeprowadzenie dwóch małych podwyżek w pierwszym półroczu, poczynając od kwietnia, co w efekcie przyniesie skumulowany wzrost o 50 punktów bazowych w okresie dwóch-trzech miesięcy.

Jak podkreśla Bloomberg decydenci na całym świecie zmagają się z przyspieszającą inflacją, którą napędza wzrost cen żywności i paliw. Europejski Bank Centralny może podnieść stopy procentowe już w przyszłym miesiącu – zapowiedział 2 marca prezes banku Jean-Claude Trichet.