23.Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami uważa, że proponowana przez rząd ulga podatkowa dla oszczędzających w Indywidualnych Kontach Zabezpieczenia Emerytalnego będzie iluzją. Podatek, nie wiadomo, w jakiej wysokości, trzeba będzie, bowiem zapłacić w przyszłości.

Chodzi o ulgę podatkową dla osób dodatkowo oszczędzających na emerytury na tzw. Indywidualnych Kontach Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE). Rządowy projekt zmian w systemie emerytalnym przewiduje, że wpłaty do IKZE będzie można odliczyć od podstawy opodatkowania: w latach 2012-2014 - 2 proc. od podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne, w latach 2015-2016 - 3 proc., a od 2017 r. - 4 proc.

Według rządu nowe ulgi powinny zachęcić Polaków do dodatkowego oszczędzania na emeryturę.

Prezes IZFiA Marcin Dyl wskazuje, że podczas dyskusji na temat proponowanych przez rząd zmian w OFE, pomijany jest temat dobrowolnego oszczędzania w trzecim filarze systemu emerytalnego.

Dyl powiedział podczas środowej konferencji prasowej, że co prawda Polacy mogą już dodatkowo oszczędzać na wyższą emeryturę na Indywidualnych Kontach Emerytalnych i w Pracowniczych Programach Emerytalnych, jednak system ten funkcjonuje bardzo słabo. "To, że ludzie ruszą i zaczną masowo oszczędzać, mimo że nie robią tego teraz, jest złudne" - powiedział Dyl.

"Rządowy projekt był pisany "na kolanie"

Obecny na konferencji prezes Pioneer Pekao TFI Krzysztof Lewandowski uważa, że rządowy projekt był pisany "na kolanie". Jego zdaniem na pierwszy rzut oka proponowana ulga podatkowa na oszczędzanie w IKZE wydaje się atrakcyjna, jednak w rzeczywistości nie będzie bardziej efektywna niż ulga, z której obecnie można korzystać oszczędzając w IKE.

"IKZE daje iluzoryczne korzyści. Wprawdzie w tym przypadku nie zapłacimy podatku dziś, jednak zapłacimy go w przyszłości" - powiedział Lewandowski.

Zaznaczył, że środki wpłacane do IKE podlegają opodatkowaniu, ale wypłacane z IKE emerytowi są zwolnione z podatku - w efekcie nie będzie różnic ekonomicznych w oszczędzaniu w IKZE i IKE.



Lewandowski zaznaczył, że w przypadku IKZE nie wiadomo, w jakiej wysokości trzeba będzie zapłacić podatek. Jeżeli będzie on wyższy niż obecnie, oszczędzanie w IKZE będzie nawet mniej opłacalne niż w IKE. Wskazał, że w przypadku jednorazowej wypłaty z IKZE, pieniądze będą podlegać opodatkowaniu na zasadach ogólnych, co w przypadku osób o wyższych dochodach, może oznaczać, iż będą opodatkowane wyższą stawką.

Izba zwraca też uwagę, że rząd proponuje wprowadzenie ulgi podatkowej dopiero od 2012 r., tymczasem zmiany dotyczące OFE miałyby wejść w życie w tym roku. Ponadto wskazuje, że zamiast tworzyć IKZE, dużo lepszym rozwiązaniem byłaby modyfikacja IKE i uzupełnienie ich o elementy proponowane dla IKZE. W efekcie istniałby jeden produkt, IKE - wpłaty do niego byłyby odpisywane od podstawy opodatkowania, a wypłacane środki byłyby zwolnione z "podatku Belki" i podatku dochodowego.

Aby ograniczyć przyrost długu publicznego i deficytu, rząd zaproponował w grudniu 2010 r., by zamiast 7,3-proc. składki emerytalnej do OFE trafiało 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. miało być księgowane na kontach osobistych w ZUS. Od 2013 r. te proporcje zaczną się zmieniać. W roku 2017 do OFE przekazywane byłoby 3,5 proc., a 3,8 proc. na subkonto w ZUS-ie.

Rząd przeanalizuje możliwość powrotu składek do OFE po 8-10 latach do 4,5-5 proc.

W ubiegłym tygodniu minister w kancelarii premiera Michał Boni poinformował, że rząd przeanalizuje możliwość powrotu składek do OFE po 8-10 latach do 4,5-5 proc. - zamiast 3,5 proc., jak jest w obecnej propozycji rządu.

Zaznaczył, że podczas konsultacji społecznych pojawił się wniosek, by zachęta podatkowa dla oszczędzania w III filarze - w docelowej wysokości 4 proc. ulgi podatkowej - była wprowadzona wcześniej, od 2012 r. "To jest ubytek dochodów w budżecie państwa i trzeba się temu przyjrzeć" - zapowiedział.