Akcje wielkopolskiego producenta poszyć samochodowych, Groclin, zyskały w ubiegłym tygodniu aż 35,5 proc. Był to wzrost zdecydowanie wyróżniający się na tle rynkowej mizerii.
Indeks całej giełdy – WIG – stracił 1,7 proc., a indeks naszych okrętów flagowych – WIG20 – spadł aż o 2,3 proc.
Najwyraźniej inwestorzy uwierzyli, że Groclin najgorsze ma już za sobą. W ubiegłym roku zanotował przychody najniższe od 10 lat. Jednak prognozy na pierwszy kwartał i na cały bieżący rok są obiecujące. Zarząd firmy poinformował, iż spodziewa się wzrostu w pierwszych trzech miesiącach tego roku do 40 mln zł, co oznacza, że będą one wyższe o 30 proc. w porównaniu do tego samego okresu roku ubiegłego. Pomóc mają nowe kontrakty, między innymi podpisana właśnie umowa z Keiper GmbH, dla której Groclin ma dostarczać pokrycia siedzeń do ciężarówek. Kontrakt zawarto na 10 lat.
Wielkopolska spółka rozpoczęła też bezpośrednie negocjacje kontraktów z producentami samochodów, rezygnując z usług pośredników. Rozmowy prowadzone są między innymi z Volkswagenem, Volvo i Porsche. Udało się już podpisać umowę z General Motors. Groclin dostarczy poszycia siedzeń do Astry za 80 mln euro.
Rozpoczynający się dziś tydzień będzie testem dla naszego parkietu. – Jeżeli byki nie obronią poziomu 2600 – 2630 punktów na WIG20, możemy mieć do czynienia z odwróceniem trendu i dalszymi spadkami. Jeżeli się odbijemy, nasza giełda powinna zacząć odrabiać straty do rynków zachodnich – mówi Paweł Cymcyk, analityk AZ Finanse.