Bank of America Corp., największy kredytodawca w USA pod względem posiadanych aktywów, zamknie część placówek bankowości detalicznej. Bank chce zwiększyć dochody w pozostałych lokalizacjach oferując doradztwo inwestycyjne za pośrednictwem wideokonferencji – pisze agencja Bloomberg.

Do tych decyzji BofA skłoniły nowe regulacje bankowe w USA, dotyczące zwłaszcza opłat za kraty debetowe i opóźnionych płatności. Bank chce zmniejszyć koszty obsługi klientów i zwiększyć obroty poprzez działalność domu maklerskiego Merrill Lynch, przejętego w 2009 roku.

Bank nie ujawnił, ile oddziałów zamknie. Pod koniec 2010 roku posiadał on 5 856 placówek, o 2,6 proc. mniej niż przed rokiem i – jak zapewnił w styczniu dyrektor wykonawczy Brian T. Moynihan – zamierza „dalej zmniejszać” liczbę placówek. Pod tym względem BofA został zresztą wyprzedzony przez Wells Fargo & Co., który miał aż 6 335 oddziałów. Do JPMorgan Chase & Co. należy 5 268 placówek, a do Citigroup - tylko 1 001.

Teraz co najmniej 10 proc. placówek Bank of America zostanie przekształconych w “specjalistyczne oddziały” związane z Merrill, specjalizujące się doradzaniu małemu biznesowi lub udzielaniu kredytów hipotecznych, bądź posiadających łącza wideo do tych przedstawicielstw – powiedział Walter Elcock, odpowiedzialny w banku za jego oddziały.

W tym miesiącu oddziały banku w Los Angeles i stołecznym Waszyngtonie rozpoczną próbne wideokonferencje. Klienci będą mogli rozmawiać z ekspertami Merrill w Hopewell, stanie New Jersey, Jacksonville, stanie Floryda, czy Chandler, w stanie Arizona – oświadczyła rzeczniczka banku Anne Pace. Chociaż eksperci są szkoleni w zakresie udzielania porad inwestycyjnych, nie będą oni musieli podtrzymywać kontaktów z klientami, jak to jest w obowiązku doradców finansowych – wyjaśniała Pace.