Konsolidacja na światowych parkietach znowu nabiera tempa. Nazajutrz po ogłoszeniu planu przejęcia giełdy w Toronto przez giełdę w Londynie, w czwartek pojawiły się informacje, że niemiecka Deutsche Boerse prowadzi zaawansowane rozmowy w sprawie zakupu NYSE Euronext, czterech połączonych giełd europejskich pod amerykańską egidą.

Jeśli fuzja dojdzie do skutku, wtedy kapitalizacja firm notowanych na połączonej giełdzie wyniesie zawrotną kwotę 15 bilionów dolarów, czyli 28 proc. wartości globalnego rynku. Obrazowo rzecz ujmując, więcej niż co czwarta akcja na świecie byłaby odtąd notowana na giełdzie należącej w większości - od 59 proc. do 60 proc. - do Deutsche Boerse .

Jak pisze agencja Bloomberg, rady nadzorcze Deutsche Boerse i NYSE Euronext mają się spotkać już w najbliższych dniach w celu przegłosowania decyzji o fuzji. Niemiecka giełda już dwukrotnie przymierzała się do przejęcia NYSE Euronextu – w 2008 roku i 2009 roku.

Giełda z Frankfurtu próbowała także w przeszłości przejąć najstarszą giełdę świata, London Stock Exchange, o którą zabiegały także amerykańsko-szwedzki Nasdaq OMX, Euronext i australijski operator Macquarie Group.

Przyszła transakcja musi zostać zaaprobowana przez regulatorów w USA i Europie. Zdaniem firmy badawczej Evercore Partners może być ona oceniona, zwłaszcza na rynkach kontraktów, jako tworzenie „faktycznego monopolu”, co sprawia, że największym zagrożeniem dla fuzji stanowią obiekcje antymonopolowe.

NYSE przejęło Euronext w 2006 roku, a europejska platforma powstała w 2000 roku w wyniku połączenia giełd w Paryżu, Amsterdamie, Brukseli i Lizbonie.