Gdański port naftowy negocjuje z Totalem nową, 10-letnią umowę na tranzyt ropy i produktów naftowych – dowiedział się „DGP”.
Kontrakt zakłada, że francuski koncern może ponadczterokrotnie zwiększyć przeładunki w Naftoporcie, w którym już dziś jest jednym z kluczowych klientów. Nowe warunki miałyby wejść w życie po zakończeniu obecnie obowiązującej umowy, czyli za trzy lata.
Teraz Total przez Gdańsk wysyła 1,7 mln ton ropy. Z naszych ustaleń wynika, że w nowej umowie Francuzi zagwarantują sobie możliwość przeładunku nawet 7 mln ton. To tyle, ile łącznie Naftoport przeładował w 2009 roku.
Władze gdańskiej spółki szukają sposobu na zminimalizowanie spadku sprzedaży usług, jakiego spodziewają się już pod koniec 2011 roku. W tym czasie Rosjanie, główny klient Naftoportu, który tranzytem przez Gdańsk wysyła 4 – 6 mln ton ropy rocznie, uruchomi BTS-2, czyli system transportu ropy omijający Polskę. Dzięki niemu będą mogli eksportować surowiec rurociągami do portu Ust-Ługa i stąd dalej wysyłać go tankowcami przez Bałtyk. Jak przyznaje Dariusz Kobieracki, prezes Naftoportu, nie wiadomo, czy transport ropy z kierunku wschodniego wówczas zostanie poważnie ograniczony, czy całkowicie ustanie.
Na razie jednak Rosja zwiększa transport ropy. – W efekcie w minionym roku Naftoport przeładował rekordową ilość ropy i paliw – tłumaczy Dariusz Kobieracki. Dodaje, że także w tym roku dostawy ze Wschodu są na wysokim poziomie. – W styczniu dotarł do nas ponad 1 mln ton ropy, a w lutym spodziewamy się ponad 1,3 mln ton – mówi.
Poza Totalem lukę po Rosjanach może wypełnić ropa dostarczana z Ukrainy rurociągiem Odessa – Brody – Płock – Gdańsk. Dziś będzie o tym rozmawiać prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, który przyjechał z wizytą do naszego kraju. Zachęca on do większego zaangażowania w przedłużenie ropociągu Odessa – Brody do Gdańska. Inwestycją zajmuje się międzynarodowa spółka Sarmatia. Budowa odcinka umożliwi transport z Kazachstanu i Azerbejdżanu. Od wielu lat projekt jest w fazie koncepcji. Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych, udziałowiec Sarmatii, oraz resort skarbu nie są przekonane co do opłacalności przedsięwzięcia.
Tymczasem Ukraińcy odwrócili już kierunek tłoczenia ropy z Odessy w stronę Bród, czyli zgodnie z pierwotnym projektem. Surowiec trafi na razie na Białoruś. Wcześniej rurociąg wykorzystywali Rosjanie w odwrotnym kierunku.