Yahoo, największy amerykański portal, w połowie stycznia rozpoczyna walkę o polski rynek internetowy. Strategia: współpraca z polskimi gigantami sieci zamiast walki.
Walkę o polskiego użytkownika i wart prawie 1,5 mld zł rynek reklamy internetowej amerykański gigant rozpocznie oficjalnie 13 stycznia 2011 r. – Wtedy rusza polska strona Yahoo.pl – potwierdza w rozmowie z „DGP” Bartłomiej Swojak, country content manager Yahoo na polskim rynku. Do tego czasu po wpisaniu do przeglądarki adresu polskiej domeny użytkownicy będą trafiać do brytyjskiej wersji.

Jest już cennik

Starania o reklamodawców już trwają. W sprzedaży reklam w serwisie pośredniczyć będzie agencja ARBO Interactive, która oferuje też powierzchnię reklamową na Facebooku. – Mam już w e-mailu ich ofertę w polskim Yahoo na styczeń – mówi przedstawiciel jednego z domów mediowych.
Walkę o polskich internautów, jak przyznaje Bartłomiej Swojak, amerykański gigant zacznie od usług pocztowych. Wprawdzie polscy użytkownicy mają polską wersję usługi pocztowej Yahoo od kilku lat, ale to starsza wersja. – Start polskiego serwisu zbiegnie się z globalną premierą nowej usługi pocztowej portalu. Będzie udostępniona też polskim użytkownikom – dodaje.
Poczta to jedyny polski przyczółek Yahoo. Poza tym wielu internautów korzysta z zagranicznych stron giganta. Z danych Yahoo wynika, że obecnie z Polski wszystkie jego serwisy odwiedza miesięcznie blisko 10 mln unikalnych użytkowników. Z kolei według danych Megapanelu liczba tzw. realnych użytkowników to tylko 1,8 mln (większość trafia do poczty).
W serwisie dostępne będą polskie wiadomości, polityka, biznes i rozrywka. Bartłomiej Swojak podkreśla, że będą rozwijane, bo stale toczą się rozmowy z polskimi dostawcami treści, w tym z wydawcami prasowymi. Nie ujawnia jednak z którymi. Yahoo negocjuje też z portalami. Z informacji „DGP” wynika, że bliskie jest porozumienie z Onetem, dzięki któremu w Yahoo mogłyby się pojawić mapy lokalizatora Zumi.
– Nasza strategia nie zakłada starcia z największymi portalami, tylko współpracę z lokalnymi partnerami. Będziemy rozwijać pozycję Yahoo, wprowadzając dla polskich internautów narzędzia i rozwiązania, których jeszcze tu nie ma – tłumaczy Swojak. Z czasem mogą się więc pojawić polskie Yahoo Messenger, Yahoo Randki, Flickr czy Yahoo Finanse.

Wchodzą o 10 lat za późno

Polskie Yahoo będzie 45. wersją serwisu na świecie. Amerykański portal to legenda branży internetowej. W 1994 r. założyło go dwóch studentów Stanforda Jerry Yang i David Filo. Dwa lata później zadebiutował na amerykańskiej giełdzie. W samym szczycie bańki dotcomów pod koniec lat 90. za akcję portalu płaciło się 118,75 dol. Po krachu cena akcji spadła do 8 dol. (dziś jedna akcja kosztuje 16,40 dol.).
Polscy konkurenci nie komentują wejścia Yahoo, ale nieoficjalnie podkreślają, że nie boją się jej. – Wchodzą o 10 lat za późno, karty są rozdane – mówi „DGP” jeden z nich.
Zdaniem Tomasza Rzepniewskiego, dyrektora MEC Interaction, przy odpowiedniej polityce cenowej oferta Yahoo może być alternatywą dla polskich portali. – Na pewno jednak nie będzie to tak spektakularne wejście jak w przypadku FB i raczej nie wywróci rynku. W Polsce gracze tacy jak Onet, WP, Interia czy Gazeta.pl mają mocne pozycje. Są to uznane marki wśród konsumentów, a dodatkowo mają silne wsparcie w postaci marek parasolowych.
Nieudane i udane podboje
Yahoo nie jest pierwszym zagranicznym gigantem, który próbuje sił na polskim rynku. Wielu jego poprzednikom powinęła się noga w starciu z silnymi lokalnymi podmiotami. Globalnemu gigantowi e-handlu eBay.com nie udało się pokonać na polskim rynku Allegro.pl i amerykańska firma zamknęła polski oddział (choć nie polski serwis). Nieudaną próbę podboju, tym razem rynku portali, podjął też inny amerykański gigant – AOL.
Nie wszyscy ponieśli jednak porażkę. Na rynku wyszukiwarek dominuje Google, a wśród serwisów wideo należący do tego koncernu YouTube. Sukces odniósł też stale rosnący Facebook, a kolejny w tym gronie może być Groupon.