Santander uzyskał od Komisji Europejskiej zgodę na przejęcie polskiego BZ WBK. Wciąż jednak czeka na decyzję polskiego nadzorcy, który na razie bada, czy transakcja przebiegała zgodnie z prawem.
Międzynarodowe instytucje finansowe, które nie prowadzą w Polsce znaczącej działalności, a chcą przejąć u nas bank, muszą dostać zgodę od Komisji Europejskiej. Wymaga tego procedura antymonopolowa narzucona przez unijne prawo. Gdyby bank miał być przejmowany przez inny podmiot, który prowadzi działalność na polskim rynku, np. PKO BP czy BNP Paribas, musiałby uzyskać taką zgodę od naszego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Zgoda KE nie oznacza, że finał transakcji jest bliski. KNF wciąż bada, czy podczas procesu sprzedaży BZ WBK nie doszło do złamania prawa. Przesłuchania w tej sprawie nadal trwają. Przedstawiciele Santandera na początku grudnia spotkali się zarówno z przedstawicielami komisji, jak i Ministerstwa Finansów. Z naszych informacji wynika, że chcieli oni się dowiedzieć, jak szybko uda się zdobyć wszystkie potrzebne zgody od polskiego nadzorcy. Eksperci twierdzą, że postępowanie wyjaśniające trwa zwykle blisko pół roku, dlatego finał transakcji prawdopodobnie nie nastąpi w pierwszym kwartale 2011 r.
Irlandzki właściciel BZ WBK, grupa AIB, ogłosił w połowie września, że sprzeda swój pakiet udziałów w polskim banku hiszpańskiej grupie Santander. Hiszpanie za 70,36 proc. udziałów mają zapłacić 2,94 mld euro.