Wicelider na rynku ochrony inwestuje miliony, by zmienić ponury obraz branży. Firma pragnie, by ochroniarz przestał się kojarzyć Polakom z groźnym i uzbrojonym osiłkiem, a coraz częściej zaczął być postrzegany jako pomocny i skuteczny profesjonalista.
Po dziewięciu miesiącach kampanii marketingowo-reklamowej świadomość marki Konsalnet wzrosła z 6 do 10 proc. w całym kraju, a tam, gdzie działa, do 21 proc. – wynika z badań firmy IQS & Quant. Firma zaczęła być lepiej postrzegana przez Polaków.
– Nie chcemy być już widziani jako duzi, groźni i uzbrojeni, ale jako pomocni i skuteczni profesjonaliści, którzy są blisko swoich klientów – podkreśla Piotr Laskowski, dyrektor marketingu Konsalnetu.

Ciąg dalszy nastąpi

Spółka zainwestowała w trwającą od początku roku kampanię marketingową kilka milionów złotych. Pojawiły się billboardy z hasłem: „Konsalnet. Inteligentna ochrona”. Większość pieniędzy poszła jednak na reklamę bezpośrednią – druki i foldery dla klientów, specjalne eventy i reklamy w internecie, w tym nawet obecność na Facebooku, a także na szkolenia pracowników i zmianę mundurów. W przyszłym roku ciąg dalszy.
– Będziemy kontynuować dotychczasowe działania, ale myślimy też o nowych – dodaje Piotr Laskowski.
Gdy Konsalnet, drugi gracz na rynku firm ochrony osób i mienia, przeprowadził przed rokiem badania postrzegania branży wśród Polaków, wyniki potwierdziły najgorsze przypuszczenia. Mimo że klienci prywatni i biznesowi wydają rocznie na usługi firm ochroniarskich blisko 6 mld zł, branża nie kojarzy się Polakom zbyt dobrze.
– Powiedziałbym, że wizerunek okazał się dość ponury – przyznaje Laskowski.
W wywiadach telefonicznych ludzie mówili, że ochroniarze kojarzą się im z „pałkarzami”. Pojawiały się też określenia: „mięśniaki” i „karki”, a także skojarzenia związane z byłymi zawodami obecnych ochroniarzy: byli milicjanci, policjanci czy też byli agenci różnego rodzaju specsłużb.

Kolejne przejęcia

Na pierwszy plan wybijały się też obawy o brak profesjonalizmu, a nawet uczciwość. – Pojawiały się też opinie i obawy, że gdy ochroniarze przyjeżdżają na interwencję, to sami mogą coś ukraść – przyznaje Piotr Laskowski.
Spółka zdecydowała się na inwestycje w kampanię wizerunkową, by w ten sposób wzmocnić markę po połączeniu Konsalnetu z innym dużym graczem, Skorpionem, pod koniec ub. roku. Dzięki tej fuzji powstał gracz, który wskoczył na drugą pozycję na rynku, wyprzedzając Impel Security. W tym roku doszło do kolejnych przejęć. Ale udziałowiec Konsalnetu, fundusz inwestycyjny Societe Generalne AM Eastern Europe Fund, wymaga poprawy wizerunku branży.
– Niecały rok to za mało, by zmienić wizerunek branży, ale już widać znaczącą zmianę w postrzeganiu firm ochrony – podkreśla Piotr Laskowski. Według Laskowskiego wyraźnie widać, że ten kierunek podchwycili też konkurenci, którzy tworzą nowe strony internetowe i poprawiają komunikację z klientami. Jego zdaniem gracze z czołówki, którzy inwestują w wizerunek, zaczynają być postrzegani inaczej niż tysiące małych firm działających lokalnie w całej Polsce.