Polska gospodarka rośnie szybciej niż oczekiwano; wzrost PKB wyniesie w 2011 r. 3,9 proc. Kryzys pogorszył jednak polskie finanse publiczne: deficyt ma wzrosnąć w br. do 7,9 proc. PKB, dług do 55,5 proc. Konsolidacja przebiega powoli - pisze KE w prognozach.

Unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn apelował w poniedziałek, by szukając sposobów na ograniczenie długu i deficytu Polska nie wycofywała się z przeprowadzonej reformy emerytalnej. A także, by korzystając ze wzrostu gospodarczego, dotrzymała terminu ograniczenia deficytu do 3 proc. PKB w 2012 r.

W opublikowanych w poniedziałek prognozach gospodarczych KE szacuje tegoroczny polski wzrost na 3,5 proc. PKB. O ile wcześniej to Polska wraz ze Słowacją była liderem wzrostu gospodarczego w UE, to według jesiennych prognoz Polskę prześcigną w tym roku Niemcy (3,7 proc.), Słowacja (4,1 proc.) i Szwecja (4,8 proc.). Jednak w tych trzech krajach tempo wzrostu w przyszłym roku spadnie, zaś w przypadku Polski KE pisze o "mocnym ożywieniu", którego podstawą ma być popyt wewnętrzny wynikający ze stopniowej poprawy na rynku pracy, wzrostu zaufania konsumentów i przedsiębiorców i rosnącego napływu funduszy z zagranicy.

KE zrewidowała w górę prognozy tegorocznego wzrostu dla Polski

KE zrewidowała w górę prognozy tegorocznego wzrostu dla Polski z 3,4 proc. we wrześniu. Ożywienie ma się jeszcze umocnić w 2012 r., wraz z dalszą poprawą w światowej gospodarce i napływem inwestycji zagranicznych. Wtedy też KE prognozuje wzrost płac, co napędzi popyt, dodatkowo wzmocniony piłkarskimi mistrzostwami Europy w 2012 r.

Zatrudnienie ma nadal rosnąć - o 0,7 proc. w 2010 r. i o 1,3 proc. w 2011 r. Natomiast bezrobocie (liczone według metodologii Eurostatu, różnej od stosowanej przez GUS) osiągnie najwyższy poziom w br. - 9,5 proc. Potem będzie spadać: do 9,2 proc. w 2011 i 8,5 proc. w 2012 r.

Zdaniem KE, w miarę zbliżania się do Euro 2012 przyspieszą inwestycje publiczne, ale ich wzrost będą hamować środki, które rząd musi przedsięwziąć w celu konsolidacji finansów publicznych. KE pisze o "wolnej konsolidacji budżetowej" w Polsce. Według prognoz, deficyt wyniesie w 2010 roku 7,9 proc., zaś w 2011 r. - 6,6 proc.

"Polskie finanse publiczne pogorszyły się znacząco"

"Polskie finanse publiczne pogorszyły się znacząco w kryzysie gospodarczym i finansowym, który uderzył w Polskę w 2008-09 r." - pisze KE. Zaznacza, że rządowy pakiet antykryzysowy pozwolił Polsce zachować wzrost gospodarczy, ale przyniosło to znaczący wzrost polskiego deficytu do 7,2 proc. w 2009 r. A w 2010 r. wzrośnie on po raz kolejny mimo wyższego od prognozowanego wzrostu i pewnej liczby przyjmowanych środków konsolidacyjnych, takich jak podwyższenie VAT o 1 proc. czy zamrożenie płac w sektorze publicznym.

Wyższy deficyt ma wynikać ze spadku wpływów do budżetu z podatku CIT, wzrostu wydatków i inwestycji samorządów oraz wydatków na obsługę zadłużenia.



KE prognozuje wzrost polskiego długu publicznego do 55,5 proc. PKB w br. i 57,2 proc. w 2011 r. W 2012 r. dług może sięgnąć 59,6 proc., czyli zbliży się do limitu 60 proc. dozwolonego w polskiej konstytucji i unijnym "Pakcie Stabilności i Wzrostu". Według nowych, wzmocnionych zasad dyscypliny finansowej UE, w przyszłości przekroczenie progu 60 proc. ma skutkować otwarciem procedury dyscyplinującej, tak by kraje w określonym tempie obniżały dług.

Ponadto sam rząd zapowiedział, że jeśli dług przekroczy 55 proc. PKB, w 2012 r. stawki VAT wzrosną o 1 pkt proc., a w 2013 roku o kolejny 1 pkt proc. Dodatkowo przez trzy kolejne lata podatnicy nie będą mogli korzystać z 50 proc. i 20 proc. kosztów uzyskania przychodu, ulgi internetowej oraz ulgi prorodzinnej. O 70 proc. może się też zmniejszyć dotacja z budżetu na dofinansowanie wynagrodzeń osób niepełnosprawnych.

Poziom zadłużenia KE tłumaczy utrzymującym się wysokim polskim deficytem

Poziom zadłużenia KE tłumaczy utrzymującym się wysokim polskim deficytem. W 2012 r. KE prognozuje 6 proc. Tymczasem w ramach wznowionej w 2009 r. procedury nadmiernego deficytu, KE zobowiązała Polskę do zredukowania do 2012 r. deficytu do poziomu 3 proc. PKB. Zgodnie z procedurą, rocznie deficyt ma spadać w Polsce średnio o 1,25-1,5 pkt proc. PKB, począwszy od 2010 roku.

KE podtrzymuje termin wyznaczony dla Polski. "Jest kluczowe, aby Polska poważnie zmierzała ku realizowaniu swojego celu fiskalnego (3 proc. PKB) zanim dług stanie się nadmiernym obciążeniem" - powiedział Olli Rehn na konferencji prasowej.

By ograniczyć dług i deficyt, rząd zastanawia się nad zmianami w OFE - tak by np. przekazywać funduszom emerytalnym obligacje zamiast gotówki. Na forum UE Polska zabiega o trwałe rozwiązanie gwarantujące, że transfery do OFE wcale nie będą powiększały długu i deficytu publicznego, postulując wcześniej nawet zmianę statystycznej metodologii liczenia długu, na co nie było zgody unijnych partnerów. Sprawa wróci na grudniowym szczycie UE 16-17 grudnia. Rehn nie chciał spekulować, jakie rozwiązanie zostanie przyjęte.

"Jest kluczowe, aby kraje nie wycofywały się z przeprowadzonych reform emerytalnych" - apelował komisarz, zwracając się do Polski, a także do Węgier.



Tegoroczny deficyt PKB ma wynieść w UE 6,8 proc., zaś w strefie euro - 6,3 proc.; w przyszłym roku odpowiednio: 5,1 i 4,6 proc. Dług publiczny natomiast wynosi w br. w całej UE 79,1 proc., w strefie euro 84,1 proc. W przyszłym roku ma to być odpowiednio: 81,8 i 86,5 proc. Rekordowo zadłużona będzie Grecja (150 proc.), Włochy (120 proc.), Irlandia (107 proc.) i Belgia (100 proc.).

KE ponownie znacząco zrewidowała w górę prognozy tegorocznego rozwoju niemieckiej gospodarki, która jest największa w UE. Prognozy wzrostu dla strefy euro i całej UE w br. pozostają niezmienione: odpowiednio 1,7 proc. i 1,8 proc. PKB. W 2011 r. strefa euro ma się rozwijać w tempie 1,5 proc., zaś cała UE - 1,7 proc. KE podkreśla, że kraje członkowskie w nierównym tempie wychodzą z kryzysu.

"W Europie jest pewien dualizm. Z jednej strony są Niemcy, które wychodzą mocno z kryzysu (...), to dotyczy także niektórych krajów Europy środkowej i północnej. Z drugiej strony są niektóre kraje Europy południowej i Irlandia, które muszą zmierzyć się z poważnymi trudnościami" - powiedział Rehn.

KE uważa np., że Hiszpania i Portugalia - kolejne po Grecji i Irlandii kraje zagrożone zarażeniem kryzysem finansów publicznych - są zbyt optymistyczne w planach redukcji swoich deficytów na przyszły rok. Zdaniem KE hiszpański deficyt spadnie tylko do 6,4 proc., zaś portugalski - do 4,9 proc.

Z powodu złej sytuacji, kraje te muszą więcej płacić za wykup swoich obligacji - podobnie jak wcześniej Irlandia, która ostatecznie zmuszona była do skorzystania z pakietu pomocy w wys. 85 mld euro. KE ostrzega, że sytuacja na rynkach finansowych pozostaje niepokojąca i są możliwe nowe napięcia. "Zawirowania na rynku długu państwowego uwypuklają konieczność zdecydowanych działań politycznych" - podkreślił Rehn.