Miliony Amerykanów ruszyły w piątek do sklepów w pierwszym dniu tradycyjnego sezonu przedświątecznych zakupów. Sprzedawcy prześcigają się w pomysłach, by przyciągnąć klientów i poprawić wyniki sprzedaży z ubiegłego, kryzysowego roku.

Sklepy kuszą darmowymi śniadaniami, muzyką na żywo i ofertami promocyjnymi. Wiele znanych domów towarowych, jak Toys R Us, Target i Wal-Mart, otworzyło podwoje już w nocy z czwartku na piątek.

Największe kolejki formowały się przed sklepami sprzedającymi sprzęt wysokiej technologii, przede wszystkim czytniki książek elektronicznych, telefony komórkowe, iPady, konsole i akcesoria informatyczne.

Według analityków rynku detalicznego obniżki cen odzieży i akcesoriów sięgnęły w tym dniu 30 proc. Wiele sklepów oferowało też szczególnie atrakcyjne ceny w sprzedaży internetowej. W Święto Dziękczynienia sprzedaż w sieci była w efekcie wyższa o 33 procent niż tego samego dnia w zeszłym roku.

W USA sezon przedświątecznych zakupów zaczyna się w piątek po Święcie Dziękczynienia. W tym roku - według sondażu America's Research Group - aż 49 proc. Amerykanów wyraziło gotowość pójścia na zakupy w dzień otwarcia sezonu. Jest to zdecydowanie więcej niż w ubiegłym roku (37 proc.). Dane wskazują, że aż 10 proc. zakupów przedświątecznych Amerykanie robią właśnie tego dnia.

Według sondażu Shop.org, 54,9 proc. sklepów wysłało reklamy drogą elektroniczną, by zachęcić Amerykanów do wydania pieniędzy właśnie tego dnia, a 39,2 proc. skorzystało w tym celu z Facebooka.

Handlowcy mają nadzieję na przełamanie słabych wyników sprzedaży z zeszłego, recesyjnego roku. W piątek rano przedstawiciele wielu supermarketów mówili, że sprzedaż jest wyższa niż w tym samym dniu w zeszłym roku.

Według Krajowej Federacji Detalistów do końca tego tygodnia sklepy może odwiedzić aż 138 mln Amerykanów robiących przedświąteczne zakupy. Według prognoz sprzedaż w listopadzie i grudniu ma wzrosnąć o 2,3 proc. w porównaniu z 2009 rokiem.

W tym roku podreperowanie bilansu branży handlowej ma szczególne znaczenie dla całej gospodarki, ponieważ mimo wyjścia z recesji wzrost jest wciąż anemiczny, m.in. z powodu słabej sprzedaży. Bezrobocie utrzymuje się przez to nadal na wysokim poziomie 9,6 proc.