Zmniejszenie składki do OFE albo zastąpienie jej w całości lub części obligacjami emerytalnymi to najbardziej prawdopodobne warianty rozwiązania problemów z OFE – wynika z informacji „Dziennika Gazety Prawnej”.
Rada Gospodarcza przedstawiła premierowi siedem rekomendacji różnych działań, ale te dwa mają największe szanse realizacji. Bo przyniosłyby szybką ulgę finansom publicznym i negatywnie wpłynęły na wzrost naszych emerytur.
Przyjęcie przez rząd scenariusza, w którym składka do OFE zostałaby obniżona z 7,3 do 3 proc. lub jej część zastąpiono by obligacjami, pozwoli zmniejszyć deficyt budżetowy o blisko 13 mld zł rocznie. Część akcji pozostająca w OFE inwestowana byłaby w akcje.
Zdaniem Rady Gospodarczej zastąpienie części składki obligacjami umożliwi kontynuowanie reformy oraz ujawnianie ukrytego długu emerytalnego. Wadą tego pomysłu jest jednak brak pewności, czy uda się skonstruować taki papier wartościowy w polskim porządku prawnym, a także to, czy Bruksela zgodzi się, aby tych obligacji nie wliczać do długu publicznego.
Takiego problemu nie byłoby w przypadku, gdyby składka została po prostu zmniejszona – wtedy Eurostat rejestrowałby mniejszy dług.
Największą obawą przed zastosowaniem tego scenariusza jest to, że przez obywateli może on zostać odebrany jako zamach rządu na przyszłe emerytury.
Również z powodów obaw o społeczne niezadowolenie mało prawdopodobna jest realizacja dwóch innych rozwiązań, sprowadzających się w praktyce do dwuletniego zawieszenia transferu składek do OFE. Co prawda przyniosłyby one największe korzyści budżetowi (nawet 23 mld zł rocznie), ale jednocześnie wpłynęłyby znacząco na wysokość przyszłych emerytur. Jak udało się nam ustalić, rząd traktuje to rozwiązanie jako ostateczność i wprowadzi je w życie tylko w sytuacji, gdy pojawi się poważne zagrożenie związane z przekroczeniem progów ostrożnościowych.
Marne szanse ma także projekt opracowany przez zespół Michała Boniego. Wprawdzie proponuje obniżenie opłat pobieranych przez OFE, ale – jak stwierdziła Rada Gospodarcza w prezentacji przesłanej premierowi, do której dotarł „DGP” – jego realizacja niesie ryzyko pogłębienia problemów w finansach publicznych i może doprowadzić do tego, że dług publiczny przekroczy 55 proc. PKB.
Niezbyt przychylnie Rada Gospodarcza patrzy także na rozwiązanie nazwane „ścieżką ekonomicznych pryncypiów” – zakłada ono podniesienie składki rentowej dla pracowników o 4,5 proc., zmniejszenie wzrostu emerytur, wydłużenie i zrównanie wieku emerytalnego, reformę KRUS i mundurówek. Ten scenariusz miałby doprowadzić do zmniejszenia deficytu FUS o prawie 70 mld zł. Na taki efekt musielibyśmy jednak poczekać kilka lat. A na to rząd nie może sobie pozwolić.