Wycieczki na kredyt, niższe ceny i dopłaty dla seniorów mają poprawić sprzedaż.
To już drugi touroperator na rynku, który zmienia metody działania. Wcześniej zrobiło to TUI. Obie spółki mają nadzieję, że w ten sposób uda im się odbudować pozycję, którą traciły przez ostatnie dwa lata. W przypadku Triady spadki w obrotach i liczbie klientów sięgały kilku procent rocznie. Z analiz przeprowadzonych przez biuro wynikało, że winne są hotele, które nie spełniały oczekiwań klientów.
– Postanowiliśmy je wymienić. Z katalogu na zimę zniknęło 10 proc. hoteli. Z kolei oferta na przyszłe lato, którą już ukończyliśmy, składać się będzie w 44 proc. z nowych ośrodków. Łącznie zaproponujemy 262 hotele, co oznacza też wzrost względem tego roku – mówi Piotr Zawistowski, prezes Triady.
Ponad 70 proc. oferty na przyszły rok mają stanowić obiekty cztero- i pięciogwiazdkowe. Firma chce poprawić jakość usług i zmniejszyć liczbę reklamacji.
Triada, podobnie jak TUI, zapowiada obniżkę cen wycieczek na przyszły rok, średnio o kilka procent.
– To efekt udanych negocjacji z hotelarzami i przewoźnikami. Największe, nawet kilkunastoprocentowe spadki nastąpią w przypadku wycieczek do Grecji. To zrozumiałe. Tu kryzys poczynił największe spustoszenie – zauważa Piotr Zawistowski.
Na wysokie upusty w stosunku do tego roku mogą też liczyć wybierający się na wycieczki m.in. do Egiptu.
Zdobyciu coraz większej liczby klientów, a tym samym odrodzeniu się sprzedaży, ma służyć też podpisana umowa o współpracy z Lukas Bankiem. Dzięki niej firma proponuje wycieczki na kredyt, co ma przyciągnąć mniej zamożnych polskich turystów.
– Okres kredytowania wynosi maksymalnie sześć miesięcy i sięga 100 proc. ceny wycieczki. Co więcej, odsetki wynoszą 0 proc. – tłumaczy Piotr Zawistowski.
Triadzie udało się też zostać wyłącznym partnerem programu dofinansowanego przez rząd cypryjski, którego celem jest popularyzacja turystyki osób po 55. roku życia. To, jak tłumaczy Piotr Zawistowski, przynosi efekty. Na terminy wiosenne zostały ostatnie wolne miejsca.
Jak dowiedział się „DGP”, firma dąży do poprawy wyników, bo w planach wciąż ma debiut na warszawskiej giełdzie. W tym roku zmieniła rok obrachunkowy, który będzie się kończyć 30 września, a nie jak dotąd 31 grudnia. To zdaniem spółki ma lepiej obrazować wyniki prowadzonej przez nią działalności.