Znacznie większy, bo kilkunastoprocentowy wzrost notowany jest w przypadku gości z Azji i USA.
Najszybciej rośnie liczba krótkich podróży. Aż 61 proc. pobytów stanowiły te wynoszące od 1 do 3 dni. Na dwa tygodnie zostało zarezerwowanych tylko 9 proc. wszystkich noclegów. Głównie przez Niemców, którzy odwiedzają polskie sanatoria i ośrodki spa.
Ciekawe jest to, że już nie góry i Mazury przyciągają turystów, ale miasta. W nich zatrzymuje się większość zagranicznych gości.
– Wytłumaczenie tego jest proste. W nich dzieje się po prostu najwięcej. To miasta organizują najciekawsze wydarzenia, mają centra handlowe. A prawda jest taka, że turyści nastawieni są przede wszystkim na rozrywkę – zauważa Krzysztof Łopaciński, prezes Instytutu Turystyki.
Koniunkturę napędzają też turyści krajowi, którzy po doświadczeniach związanych z kryzysem chętniej spędzają wakacje w polskich kurortach. Co więcej w kraju chcą też spędzić sylwestra i ferie zimowe. – Około 20 proc. wyjazdów sylwestrowych jest już sprzedanych. W kolejnych 20 proc. obiektów pozostały dosłownie ostatnie wolne miejsca – mówi Andrzej Glapiak z firmy Enovatis, zarządzającej m.in. portalem turystycznym Wypoczynek.pl, specjalizującym się w krajowych wyjazdach.
Muniek(2010-10-31 07:45) Zgłoś naruszenie 00
Chodzi zapewne o większe miasta. Ciężko porównać Zakopane do Krakowa.
Odpowiedzzigi(2010-10-28 07:59) Zgłoś naruszenie 00
Ciekawe jest to, że już nie góry i Mazury przyciągają turystów, ale miasta. W nich zatrzymuje się większość zagranicznych gości.
OdpowiedzBłędna teza: przecież góry, czy mazury to nie jakiś odosobniony byt. Góry, to: Zakopane, Białka itd., Mazury, to Giżycko, Mikołajki, ale i Ostróda, Iława.
Jak można mówić że ludzie bardziej jadą do miast niż do regionó. Przecież miasta są w danym regionie!!