Minister finansów obronił większość zapisów w ustawie o finansach publicznych. Zrezygnował jednak z zawieszenia ulg, gdyby dług przekroczył 55 proc. PKB.
Finał prac nad ustawą w rządzie ujawnił wątpliwości, których wcześniej nie było widać, i to wobec jednego z podstawowych rozwiązań – reguły wydatkowej. Reguła ma być jedną z części programu naprawy finansów publicznych i nie dopuścić do nadmiernego wzrostu wydatków. Przewiduje ona, że wydatki elastyczne w budżecie nie mogą rosnąć szybciej niż o jeden procent ponad inflację rocznie. Ale to nie spodobało się dwóm resortom: pracy i sprawiedliwości. Oba nie chcą być objęte regułą. Resort pracy bronił wydatków na pomoc społeczną i świadczenia rodzinne. Natomiast resort sprawiedliwości nie chciał, by regułą zostały objęte pieniądze na wynagrodzenia sędziów.
Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski uzyskał zapewnienie, że w przypadku pensji sędziów reguła nie będzie wiążąca. Na więcej resort finansów nie chce się zgodzić, bo groziłoby to demontażem reguły wydatkowej. Jest ona jednym ze składników polityki oszczędnościowej i walki z deficytem sektora finansów publicznych. Jej zastosowanie ma dać 2,8 mld zł oszczędności w 2011 r., 5,7 mld zł w 2012 r. i 8,8 mld zł w roku 2013. Bez reguły wątpliwe jest spełnienie kryteriów z Maastricht najpóźniej w 2013 r., jak zakładał rząd.
Wątpliwości, jakie pojawiały się wokół ustawy w rządzie, to zapowiedź tego, co może się dziać w Sejmie. Oprócz reguły kolejną sprawą sporną jest włączenie do sektora finansów publicznych Lasów Państwowych. Przeciwko temu ostro protestują PSL i PiS.
Rostowski chce włączyć Lasy do sektora finansów publicznych, bo jest to częścią pomysłu upłynnienia pieniędzy w obiegu publicznym. Wszystkie wolne środki jednostek budżetowych mają być deponowane u ministra finansów, dzięki czemu można będzie zmniejszyć emisję długu. A gotówka, którą dysponują Lasy, to ponad 2 mld zł.
Aby ułatwić szybkie przyjęcie ustawy w Sejmie, minister finansów postanowił nie forsować teraz pomysłu zawieszenia ulg rodzinnej i internetowej, gdy dług publiczny przekroczy 55 proc. PKB. Wątpliwości wobec niego zgłaszali Jolanta Fedak i Michał Boni. Dlatego rząd nadal ma dyskutować o tym, co zrobić, kiedy kłopoty z długiem staną się rzeczywistością.
Ważne!
W Sejmie ostra walka będzie się toczyła wokół włączenia Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych. Choć w rządzie była na to zgoda, to jednak przeciwko takiemu pomysłowi protestuje nawet koalicyjne PSL