Najwyżej 15 tys. tabletów Apple'a kupili do tej pory Polacy. Mimo to wydawcy i firmy uruchamiają już aplikacje, za pomocą których można czytać książki i gazety. I liczą, że w przyszłości przyniosą one krociowe zyski.
Polscy wydawcy i firmy przyjęli najnowszy produkt amerykańskiego Apple’a z większym entuzjazmem niż sami konsumenci. Choć według różnych szacunków nad Wisłą sprzedało się do tej pory od 10 do maksymalnie 15 tys. ipadów, to już pojawiają się na nie pierwsze polskie aplikacje – głównie umożliwiające czytanie gazet, książek lub oglądanie filmów.
Tylko w mijającym tygodniu swoje aplikacje na iPada przygotowały Wirtualna Polska i Gazeta.pl. Dostępne są one już w sklepie Apple i gotowe do zainstalowania na tablecie. Od kwietnia działa także aplikacja Ipli (telewizji internetowej Polsatu), a we wrześniu pojawił się magazyn „Wysokie Obcasy Extra”. To jednak dopiero początek polskiej ekspansji na tym rynku.

Kto pierwszy, ten lepszy

– Wśród wydawców panuje przekonanie, że kto teraz wejdzie na ten rynek, wygra i zdobędzie przyszłych klientów – tłumaczy Adam Hościło, szef firmy Macoscope, która specjalizuje się w opracowaniu aplikacji na produkty Apple’a. Na swoim koncie ma już Nozbe służący do zarządzania zadaniami i czasem. Wczoraj zaprezentowała Circuloid, czyli grę w której można się wcielić w szarego pracownika, który marzy o karierze tajnego agenta. Oba produkty skierowane są do użytkowników z całego świata. – Ale także w Polsce jest teraz najlepszy moment na start z produktami na iPada – przekonuje Hościło i zapowiada, że jego firma w najbliższych dniach zaprezentuje specjalną platformę publishingową dla magazynów. – Coraz więcej gazet spogląda na ten rynek jako uzupełnienie ich sprzedaży papierowej i e-wydań – tłumaczy Hościło.
Polski „Newsweek”, który zadebiutował w wersji na iPada w ostatni poniedziałek, nie ukrywa, iż liczy, że dzięki temu zdobędzie nowych czytelników. – Chodzi nam o to, by docelowo móc powiedzieć czytelnikowi: to twój wybór, czy chcesz płacić za wydanie papierowe, czy za wydanie elektroniczne na iPada i inne podobne tablety – mówi Michał Kobosko, wydawca „Newsweeka”. Ipadowe wydanie magazynu będzie kosztować 3 zł (pierwszy numer jest dostępny bezpłatnie). To mniej niż papierowe wydanie (5 zł), ale także nieco drożej, niż e-wydanie, które kosztuje 2,50 zł. Co ciekawe, wydanie mobilne „Newsweeka” przygotowują osobni redaktorzy i graficy.

Zdążyć przed świętami

W ciągu najbliższych kilku miesięcy z własną wersja na iPada chce wystartować tygodnik „Przekrój”, a nawet jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, miesięcznik „Forbes”. Pojawia się też coraz więcej firm specjalizujących się w przygotowywaniu samych aplikacji. Stworzenie prostej dla e-gazety kosztuje około 50 tys. zł. Dla „Przekroju” oraz czterech innych firm specjalne, bardziej zaawansowane aplikacje opracowuje spółka Infor IT.
Specjalną aplikację do czytania e-booków, nazwaną Woblink, zapowiedzieli także polscy wydawcy książek. Aplikacja będzie bezpłatna, a czytelnik będzie płacić tylko za konkretną ściągniętą za jej pomocą książkę. Produkt jest już gotowy i czeka tylko na akceptację Apple’a.
Na razie na taką formę sprzedaży zdecydowało się 10 wydawnictw, m.in., Czarna Owca, Muza, Prószyński, Świat Książki i Znak. – Nasze publikacje będą oferowane za 70 – 80 proc. ceny wydania papierowego – zapowiada Paweł Polański z wydawnictwa Znak. Łącznie do końca roku ma być dostępnych już kilkaset polskich e-booków.
– Ruch na tym rynku już jest spory, a będzie zapewne jeszcze większy. Spodziewamy się, że ipady trafią do oficjalnej sprzedaży w Polsce w grudniu. Mogą się stać prawdziwym hitem tegorocznych prezentów bożonarodzeniowych – mówi właściciel jednej z firm przygotowującej aplikacje na tablety.
Ponad 7 mln tabletów w zaledwie pół roku
4,19 mln ipadów – taki wynik sprzedaży na całym świecie w ostatnich trzech miesiącach ogłosił właśnie Apple. Od czasu premiery tabletu w kwietniu tego roku łącznie rozeszło się go więc już blisko 7,5 mln sztuk. A do walki na tym rynku wchodzą coraz to nowe produkty, m.in Samsunga i Nokii. Nic dziwnego więc, że coraz więcej amerykańskich i brytyjskich wydawców decyduje się na sprzedaż swoich produktów w wersjach dostosowanych do niego. Ipadowe wydanie magazynu „Wired” już sprzedaje się lepiej niż papierowe, ale na jego sukces pracuje kilkudziesięcioosobowa specjalna redakcja. Podobnie specjalną redakcję stworzono, by wydawać taką wersję magazynu „Vanity Fair”. Oba tytuły na iPadzie są treściowo poszerzone względem wydania papierowego.
Inaczej do tej formy sprzedaży podszedł brytyjski „The Independent”. Jego specjalna wersja na tablet jako „I” będzie kosztowała 20 pensów i jako że ma dotrzeć do czytelników, którzy nie mają czasu, by czytać pełną wersję dziennika, będzie tylko wyborem tekstów dostępnych na papierze.