Poza ceną o wyborze inwestora dla koncernu zadecydują planowane inwestycje i wizja rozwoju spółki. Kulczyk Investments stawia na węgiel. Intencje Francuzów nie są jasne.
W ekspresowym tempie Ministerstwo Skarbu Państwa chce wybrać najlepszą ofertę dla poznańskiej grupy energetycznej. O Eneę stara się trzech inwestorów. Od wtorku resort negocjuje z francuskimi koncernami: EDF i GDF Suez oraz polskim Kulczyk Investments. Z informacji „DGP” wynika, że tempo rozmów jest tak ostre, że już w przyszłym tygodniu ministerstwo może ogłosić zwycięzcę. Resort odmawia komentarzy.
– Najważniejszym kryterium będzie cena zaoferowana przez inwestorów – mówi Aleksander Grad, minister Skarbu Państwa.

Pytania o przyszłość

Szef skarbu szczegółowo odpytuje trójkę chętnych na Eneę o przyszłość spółki. Rząd pyta m.in. o poziom planowanych inwestycji, kontynuowanie projektu rozbudowy Elektrowni Kozienice. Najprawdopodobniej jednak w umowie prywatyzacyjnej nie znajdą się zobowiązania zwycięskiego inwestora co do gwarantowanych wydatków na rozwój. Skarb chce natomiast, żeby przyszły właściciel obiecał odkupienie akcji pracowniczych – usłyszeliśmy w resorcie.
To blisko 10-proc. pakiet. W rękach państwa pozostaje 51 proc. akcji. Blisko 21 proc. znajduje się w obrocie giełdowym, a ponad 18 proc. należy do szwedzkiego Vattenfallu.
„DGP” zapytał analityków i ekspertów, jaką przyszłość Enei gwarantują poszczególni inwestorzy.
– Interesów państwa musi pilnować państwo. Mówiąc o bezpieczeństwie energetycznym Polski, nie wolno liczyć na sentymenty inwestorów – zastrzega Krzysztof Żmijewski, ekspert branży energetycznej.
Jednak według naszych rozmówców oddanie Enei francuskim koncernom może narazić spółkę na utratę autonomiczności, bo będzie zarządzana tylko z uwzględnieniem interesów Paryża.
– Kiedy kryzys pogrążał Arcelor Mittal, ten w pierwszej kolejności wyłączył polskie piece – przypomina Tomasz Duda, analityk Ipopemy.
Potwierdza to ostatnie wycofanie się z Polski szwedzkiego Vattenfallu, który nie chce już budować w Polsce nowych elektrowni.
Z Tomaszem Dudą zgadza się Kamil Kliszcz, analityk DI BRE, który dodaje: – W przypadku Kulczyk Investments można się spodziewać, że Enea stanie się centrum, wokół którego inwestor będzie chciał budować grupę energetyczną i swoje kompetencje w branży.

Francuzi milczą

Dariusz Mioduski, prezes Kulczyk Investments, zapewnia, że Enea będzie dla spółki kluczowym elementem pierwszej polskiej prywatnej grupy energetycznej.
W negocjacjach ze skarbem firma Kulczyka podkreśla, że jest zaangażowana w budowę nowych mocy opartych na węglu, strategicznym polskim surowcu. Jedna z siłowni o mocy 2 tys. MW ma stanąć w Pelplinie.



Eksperci podkreślają, że energetyka francuska oparta jest na technologii nuklearnej i EDF ani GDF Suez nie muszą być zainteresowane budową nowych bloków opalanych węglem. Prędzej postawią na gaz.
Co zrobią Francuzi, nie wiadomo. Spółki nie chcą rozmawiać na temat Enei.
Koncerny znad Sekwany obecne są w Polsce od lat. GDF Suez kontroluje Elektrownię Połaniec. EDF wykupił Elektrownię Rybnik. Francuzi mają przeciwko sobie związki zawodowe, które rękami i nogami bronią się przed zagranicznym inwestorem, a w szczególności francuskim.
– Francuzi przejęli już dwie duże elektrownie i tylko obiecują inwestycje. Jeżeli wejdą do Enei, może być podobnie – mówi Kazimierz Grajcarek, jeden z liderów NSZZ Solidarności Górnictwa i Energetyki.