Notowania Yahoo poskoczyły w czwartek na nowojorskiej giełdzie podczas handlu przedsesyjnego w reakcji na doniesienia, że konkurencyjny portal internetowy AOL rozważa przejęcie spółki z pomocą firm private equity.

AOL należy do pionierów usług internetowych w USA. Firma jeszcze kilka lat temu nazywała się America Online. Akcje Yahoo podrożały o 15 proc., kiedy „Wall Street Journal” zasugerował możliwość wykupienia spółki, powołując się „na ludzi zapoznanych ze sprawą” – podał CNNMoney.com.

Według gazety do transakcji przymierzają się znane firmy private equity Silver Lake Partners i Blackstone Group. AOL bez wątpienia może potrzebować pomocy finansowej przy takim przedsięwzięciu. Jego kapitalizacja rynkowa wynosi 2,68 mld dolarów, jest zatem dziewięciokrotnie niższa od kapitalizacji Yahoo sięgającej 20,56 mld dolarów.

Aaron Kessler, analityk ThinkEquity uważa, że prawdopodobieństwo fuzji stało się katalizatorem do zwyżki “niedrogich” akcji Yahoo. W swej nocie do inwestorów Kessler napisał, że fuzja “ zapewnia synergię zarówno w sferze przychodów, jak i działalności operacyjnej”. Wśród negatywów wymienia on fakt, że w cieniu fuzji znajdzie się wyraźna poprawa wyników Yahoo, prognozowana na rok 2012.

Według Kesslera kiepskim pomysłem byłoby pozbycie się przez Yahoo 40 proc. udziałów w Alibabie, gdyż chińska platforma handlowa należy do “najbardziej wartościowych aktywów” Yahoo.

Medialny gigant Time Warner w zeszłym roku ostatecznie wydzielił AOL z grupy.