Inflacja we wrześniu wystrzeliła do 2,5 proc. Stopy procentowe mogą wzrosnąć już w październiku.
Inflacja jest wyższa od prognozy, 2,3 proc., bo ceny żywności skoczyły zaskakująco wysoko – aż o 2 proc. w ciągu miesiąca. Przyczyny są dwie: lokalna i globalna. Ceny rosną, bo tereny rolnicze zostały zalane przez powódź. Tym można tłumaczyć skok cen warzyw o prawie 12 proc. Druga sprawa to szalejące ceny na globalnych rynkach żywności. Pszenica na giełdzie w Chicago zdrożała od końca czerwca o 42 proc., cukier w Londynie aż o 60 proc.
To nie koniec inflacyjnej passy. – W październiku znów pójdzie w górę do 2,7 – 2,8 proc. Do końca roku będziemy mieli 3 proc., a w pierwszym kwartale przyszłego roku powyżej 3 proc. – mówi Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK.
Skoki cen były na tyle duże, że ożyła dyskusja o podwyżce stóp procentowych. Rynek już w to uwierzył: po danych GUS gwałtownie wzrosły stawki kontraktów FRA – czyli instrumentów szacujących wysokość stóp procentowych w przyszłości. Według nich za trzy miesiące trzymiesięczny WIBOR powinien wynosić 4,2250 proc. Przed danymi o inflacji szacowano go na 4,1350 proc.
Czy RPP rzeczywiście podniesie stopy jeszcze w tym miesiącu? We wrześniu większość ekonomistów twierdziła, że to mało prawdopodobne.
Teoretycznie RPP nie powinna się przejmować bieżącymi danymi o inflacji. Tym bardziej że jej wzrost wynika z tzw. czynników podażowych – ceny żywności rosną, bo jest jej po prostu mniej. A na to polityka pieniężna nie ma wpływu.
Urszula Kryńska, ekonomista Banku Millennium, przypomina jednak, że wyższa inflacja bieżąca powoduje, iż konsumenci spodziewają się wzrostu cen w kolejnych miesiącach. W ten sposób działa reguła samospełniającej się przepowiedni. Podwyżka stóp zahamowałaby ten proces.
Nie wiadomo jednak, czy tak się stanie, bo układ sił w RPP jest mniej więcej wyrównany. – Najbardziej prawdopodobny jest scenariusz, w którym głosy w radzie podzielą się pół na pół, czyli pięciu członków zagłosuje za podwyżką, a pięciu przeciw. W takiej sytuacji przeważy głos prezesa Belki. Wtedy podwyżki nie będzie – mówi Kryńska.
Ekonomiści w jednej sprawie są zgodni: jeśli nawet dojdzie do podwyżki w październiku, to nie powinna być ona większa niż 25 pkt bazowych. I będzie to jedyna podwyżka w tym roku. Do kolejnych dojdzie prawdopodobnie dopiero w I kwartale 2011 roku.