Ewentualnego spadku inflacji można spodziewać się najwcześniej na początku przyszłego roku, zaś w drugim półroczu tego roku ceny najprawdopodobniej będą rosły szybciej niż dotychczas - poinformowało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) w komunikacie.

Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem ruchy cen towarów i usług konsumpcyjnych w październiku br. obniżył się o blisko 0,6 pkt. Spadek ten trwa na razie zbyt krótko, aby przesądzać o trwałości tendencji do redukcji inflacji i ograniczenia wzrostu cen - poinformowano.

Wskaźnik WPI spadł po raz trzeci w okresie ostatnich jedenastu miesięcy; we wrześniu niemal wszystkie składowe w Wskaźnika Przyszłej Inflacji działały w kierunku obniżenia wartości WPI.

Z raportu wynika, że po raz pierwszy od wielu miesięcy czynniki związane z kosztami produkcji przestały działać w kierunku wzrostu inflacji. Spadają jednostkowe koszty pracy, wolniej rosną ceny importu oraz ceny usług transportu i magazynowania.

"W ostatnim miesiącu wzrost cen importu był nieco wolniejszy niż na początku roku, kiedy złoty się osłabiał"

"Najdłużej utrzymuje się tendencja do redukcji kosztów zatrudnienia. Spadają one od początku ubiegłego roku, pomimo że w przedsiębiorstwach umiarkowanie rosną wynagrodzenia oraz wzrasta liczba zatrudnionych. Świadczy to o dokonywaniu się w firmach procesu restrukturyzacji, który prowadzi do wzrostu wydajności pracy" - napisano w komentarzu.

"W ostatnim miesiącu (dane za czerwiec 2010) wzrost cen importu był nieco wolniejszy niż na początku roku, kiedy złoty się osłabiał" - dodano. Zdaniem BIEC, ma to związek z umacnianiem się złotego oraz stabilizacją cen surowców na światowych rynkach.

"Jest to konsekwencją większego znaczenia waluty amerykańskiej w strukturze polskiego importu. Zmiana relacji złotego do dolara przenosi się na zmiany cen importu z około 3-4 miesięcznym opóźnieniem" - napisano.

Przedsiębiorcy ograniczyli nieco swe oczekiwania co do wzrostu cen na produkowane wyroby

Wyhamowało także tempo wzrostu cen usług transportu i magazynowania. Stabilizacja cen będzie sprzyjała ograniczeniu wzrostu kosztów funkcjonowania firm.

"Od dwóch miesięcy tempo wzrostu tej kategorii cen wyraźnie wyhamowało. Ceny transportu i magazynowania najsilniej rosły w drugim kwartale br. W największym stopniu wzrost ten dotyczył cen magazynowania i przechowywania, co mogło być konsekwencją zwiększonej produkcji przeznaczonej na odbudowę zapasów przedsiębiorstw. Ostatnie dane wskazują stabilizację cen usług, co będzie ograniczało wzrost kosztów funkcjonowania firm" - napisano w raporcie.

Z raportu wynika, że przedsiębiorcy ograniczyli nieco swe oczekiwania co do wzrostu cen na produkowane wyroby.



"Obecnie ok. 75 proc. ankietowanych przedsiębiorstw zamierza utrzymać ceny na dotychczasowym poziomie"

"Obecnie ok. 75 proc. ankietowanych przedsiębiorstw zamierza utrzymać ceny na dotychczasowym poziomie. Około 18 proc. producentów podniosło cen w ostatnim czasie - dwukrotnie więcej niż przed rokiem. Największy wzrost cen odnotowali w ostatnich miesiącach producenci żywności, co zapewne ma związek ze wzrostem cen mąki i ziarna zarówno na krajowym jak i światowych rynkach. Na najbliższe miesiące deklarują dalszy ich wzrost. Podnosić ceny zamierzają również producenci urządzeń elektrycznych oraz wyrobów chemicznych. Spadku cen spodziewają się w najbliższych miesiącach producenci samochodów" - napisano.

Tempo zadłużania się gospodarstw domowych z tytułu kredytów uległo w ostatnich dwóch miesiącach stabilizacji pomimo znacznego nasilenia się akcji promowania kredytów przez banki, spadku ich oprocentowania oraz stabilizacji cen na rynku nieruchomości.

"Niewielkiemu ograniczeniu uległo w czerwcu i lipcu br. tempo narastania długu skarbu państwa, choć w znacznym stopniu należy wiązać to umocnieniem złotego, który zmniejszył wartość długu nominowanego w walutach obcych oraz koszty jego obsługi" - napisano.