UPADŁOŚĆ BIURA PODRÓŻY o tej samej nazwie może kosztować giełdowy Orbis nawet 13,6 mln zł. Wprawdzie touroperator już nie należał do Orbisu, ale firma zarządzająca siecią hoteli udzieliła jej pożyczki i gwarancji
7,64 mln zł to pożyczka udzielona spółce PBP Orbis, właścicielowi Orbis Travel. Kolejne 6 mln zł to udzielona biuru podróży gwarancja ubezpieczeniowa. Ta kwota może trafić do ubezpieczyciela, jeśli ten uzna, że Orbis Travel złamał zasady rzetelności.
– Spółka PBP Orbis ma gotówkę, dlatego nie jest wykluczona regulacja zobowiązań. Jeśli to nie nastąpi, nie wykluczamy utworzenia rezerw w III kwartale roku na kwotę 7,64 mln zł – mówi Ireneusz Węgłowski, wiceprezes spółki Orbis.

Optymizm zarządu

Inwestorzy nie przejęli się wpływem upadłości PBP Orbis na wyniki finansowe Orbisu. Wczoraj kurs akcji wzrósł o 0,39 proc., do 41,50 zł. Dzień wcześniej, kiedy na rynek dotarła informacja o problemach Orbis Travel, na akcjach Orbisu można było zarobić 1,08 proc.
W I półroczu spółka osiągnęła 392 mln zł przychodów i 3 mln zł straty. Na koniec 2010 r. liczy jednak na zysk netto.
– Zauważamy wzrost obłożenia w naszych hotelach. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy wzrosło ono o 1,9 pkt proc. – wyjaśnia Ireneusz Węgłowski. Jak dodaje, w ciągu 6 – 8 miesięcy spółka oczekuje natomiast również wzrostu cen za pokój. W kolejnych latach spodziewana jest poprawa wyników. A to w związku z nową strategią rozwoju opartą wyłącznie na hotelach. To oznacza pozbycie się działalności transportowej oraz hazardowej.
– Dojdzie do transakcji, jak tylko znajdzie się dobry inwestor. Pośpiechu jednak nie ma, bo obie spółki nie przynoszą strat. Myślę, że w 2011 r. będzie wiadomo, co stanie się z Orbis Transport i Casino, w której mamy 33 proc. udziałów – mówi Laurent Picheral, prezes spółki Orbis.

Hotele też na sprzedaż

Jak dowiedział się „DGP”, spółka rozmawia już z inwestorami w sprawie sprzedaży obiektów, w których prowadzi swoje hotele. Zgodnie z nową strategią na własność chce bowiem posiadać blisko 20 proc. nieruchomości. Pozostałe mają być prowadzone w ramach trzech modeli: zarządzania, franczyzy i dzierżawy.
– Na razie prowadzimy bardzo wstępne rozmowy, dlatego trudno mówić o tym, kto jest zainteresowany współpracą. Nie wykluczamy tworzenia pakietów złożonych z hoteli w Polsce i za granicą spośród tych należących do głównego akcjonariusza, Accoru – wyjaśnia Laurent Picheral.
To może przyciągnąć inwestorów. Jak wyjaśnia Jacek Piasta, ekspert rynkowy, to idealny sposób na dywersyfikację ryzyka.
– Kryzys z reguły nie dotyka wszystkich krajów jednocześnie i w równym stopniu. W związku z tym poniesienie straty na prowadzonej działalności jest mniejsze niż w przypadku prowadzenia hoteli tylko w jednym państwie – zaznacza.
Oprócz tego spółka rozważa wzbogacenie portfolio hotelowego o dwie nowe marki: Pullman, pod którą będą działały czterogwiazdkowe hotele nastawione na klientów biznesowych, oraz All Seasons – dla hoteli dwugwiazdkowych, niestandaryzowanych. Te ostatnie mają być odpowiedzią na rosnącą konkurencję ze strony obiektów prowadzonych i rozwijanych przez indywidualne osoby.

Marka z tradycją

Marka Orbis obchodzi w tym roku 90. urodziny. Jej historia zaczyna się we Lwowie, gdzie powstało biuro podróży uznane przed wojną za jedno z dziesięciu najlepszych na świecie.
W 1933 r., po zakupie akcji przez państwowy bank PKO, siedziba została przeniesiona do Warszawy. W 1939 r. biuro dysponowało 136 oddziałami w Polsce i 19 za granicą oraz czterema hotelami i 360 pokojami. Obsługiwało ponad 5 mln klientów. Od 1997 r. Orbis jest notowany na warszawskiej giełdzie. W 2000 r. głównym akcjonariuszem został francuski Accor.