Popyt jest ogromny. Do nasycenia rynku ciągle bardzo daleko. Dlatego wejście w imprezowy biznes jeszcze przez długi czas gwarantuje wysokie marże.
Poza dużymi miastami salę trzeba rezerwować z co najmniej rocznym wyprzedzeniem. W mających najlepszą renomę domach weselnych najbliższe wolne terminy są dopiero w 2012 – 2013 roku.
– Ogromny popyt powoduje, że coraz więcej osób zastanawia się nad założeniem takiego domu – mówi Albert Ksel ze specjalistycznego portalu GdzieWesele.pl.

Wysokie marże

Polacy są coraz bogatsi. Zmieniają się też obyczaje. Dzisiaj nie wystarczy już zorganizowanie skromnej imprezy – twierdzi Albert Ksel.
Wynajęcie sali na imprezę wychodzi też znacznie taniej niż zorganizowanie wystawnego wesela samemu. Pochłania także dużo mniej czasu.
Profesjonalnie zorganizowana impreza kosztuje 85 – 90 zł za osobę w miastach, gdzie jest spora konkurencja, i 130 – 160 zł w miejscach, gdzie tego typu lokali wciąż brakuje.
Ostateczna wysokość rachunku zależy od dodatkowych atrakcji. Może to być wielki tort, elegancka limuzyna, wynajęcie apartamentów, pokaz sztucznych ogni itp.
Skoro jest popyt, to i chętnych do prowadzenia tego typu interesów jest coraz więcej. Tym bardziej że prowadzenie domu daje wysokie marże. Wystarczy zorganizować cztery wesela dla około 100 osób w miesiącu, aby mieć całkiem niezły przychód. A do tego dochodzą jeszcze imprezy w tygodniu (np. przyjęcia urodzinowe). Na jednej imprezie, jak szacują właściciele domów weselnych, zysk po opłaceniu podatków i odliczeniu kosztów wynosi od 30 do 40 proc.
Dom weselny lepiej otworzyć na wsi niż w mieście, gdzie jest już spora konkurencja ze strony coraz agresywniej wchodzących w weselny biznes restauracji, hoteli i pensjonatów. Dobrze, by w promieniu co najmniej 15 – 20 kilometrów nie znajdował się konkurencyjny obiekt. Gdy dom mieści się przy ruchliwej trasie, można liczyć na dodatkowy zarobek, prowadząc w dni powszednie bar.
Na założenie domu weselnego można się starać o dotację unijną. Pieniądze można dostać np. w ramach działania 312 Tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW).
Wysokość dotacji zależy od tego, ile przy okazji powstanie miejsc pracy: trzy – to 300 tys. zł, dwa – 200 tys. zł, jedno – 100 tys. zł. Ale uwaga: środki z UE mogą pokryć jedynie połowę kosztów uruchomienia przedsiębiorstwa, więc drugie tyle trzeba wyłożyć samemu.
Pieniądze mogą także pochodzić z działania 311 Różnicowanie w kierunku działalności gospodarczej. Maksymalnie można otrzymać 100 tys. zł.
Ale są także i mniejsze dotacje. Z programu Kapitał Ludzki (działanie 6.2) można zdobyć do 40 tys. zł. Osoby bezrobotne mogą się starać o 20 tys. zł wsparcia z powiatowych urzędów pracy.

Pod okiem sanepidu

Otwarcie domu weselnego to jednak nie bułka z masłem. Zgodnie z przepisami kuchnia musi mieć na przykład dwa wejścia na salę bankietową (jednym kelnerzy mają wnosić gotowe potrawy, drugim – wracać z talerzami).
Oddzielne toalety w odpowiedniej odległości od kuchni musi mieć personel, oddzielne – goście. W pobliżu sali musi znajdować toaleta dla osób niepełnosprawnych. Personel musi mieć własną szatnię i pomieszczenia gospodarcze.
Także przechowywanie produktów przygotowanych do przetworzenia w kuchni podlega bardzo rygorystycznym przepisom. Poszczególne rodzaje muszą znajdować się w oddzielnych pomieszczeniach. Produkty, które wymagają składowania w lodówkach, muszą być rozdzielone. W jednym urządzeniu muszą leżeć ciasta, w innym ryby, w jeszcze innym mięso czerwone. Konieczne jest także kupienie profesjonalnych, specjalistycznych, certyfikowanych urządzeń. Zwykłe nie nadają się do użycia i nie zostaną dopuszczone przez sanepid.
Zmywarka do naczyń, która myje i suszy zaledwie w dwie minuty, kosztuje od 15 do 20 tys. zł. Profesjonalna lodówka kosztuje ok. 6 tys. zł. – Całe wyposażenie kuchni to wydatek rzędu 80 do 160 tys. zł – szacuje Piotr Drohomirecki, który z ojcem prowadzi dom weselny Korona w Strzeniówce pod Warszawą.
Problemem może być także zatrudnienie personelu. 30 gości powinna obsługiwać co najmniej jedna osoba. Zatem do obsługi sali mieszczącej 100 gości trzeba zatrudnić na stałe trzy osoby. Miesięczna pensja kelnera wynosi od 1500 zł w górę. Tyle samo trzeba zapłacić osobom pracującym w kuchni.

Jest miejsce dla nowych

Weselny sposób zarabiania jest stosunkowo nowy, dlatego statystki jemu tylko poświęcone nie są jeszcze prowadzone. W serwisie TwojaSala.pl jest zarejestrowanych 1200 domów. W tym roku przybyło ich około 150. W SalaDlaCiebie.pl jest 150 domów (wzrost o ok. 40). Na GdzieWesele.pl figuruje 900 domów, do czerwca br. przybyło ich 130 – 140. Zdaniem osób kierujących portalami można oszacować, że w całym kraju znajduje się ok. 5 tys. domów. Tylko w ciągu ubiegłego roku przybyło ich blisko 750.
Czy jest miejsce na kolejne? – Jak najbardziej – uważa Albert Ksel. – Aby popyt zrównał się z podażą, powinno działać w naszym kraju ok. 10 – 15 tys. domów weselnych, czyli dwa, trzy razy więcej.