Organizatorzy turystyki mają sposób na przeciwdziałanie spadkowi liczby przyjazdów zagranicznych turystów do naszego kraju.
Na początku sierpnia firma Polish Travel Quo Vadis wystartowała z interaktywnym systemem pod hasłem Flyanddrive, który pozwala klientom przez internet opracować nie tylko trasę wycieczki po Polsce, ale też zarezerwować miejsca w hotelach, kupić bilety lotnicze czy wynająć samochód wyposażony w GPS.
– W ten sposób uniezależniliśmy się od zagranicznych biur podróży, które, gdy przyszedł kryzys, zaczęły wycofywać ze swoich ofert najrzadziej odwiedzane kierunki. Niestety Polska była wśród nich – wyjaśnia Dariusz Pałęcki, prezydent Polish Travel Quo Vadis.
Jak dodaje, z jego obserwacji wynikało też, że turyści zagraniczni chętniej podróżują po naszym kraju na własną rękę, niż korzystają ze zorganizowanych wycieczek. Jednym z powodów jest oczywiście cena. Biura podróży narzucają bowiem przynajmniej 30 – 50 proc. marży na oferowane przez siebie usługi.
Dlatego pojawił się pomysł, by dać im nowe narzędzie, dzięki któremu będą mogli sprawdzić nie tylko, za ile mogą zobaczyć nasz kraj, ale też dlaczego warto tu przyjechać. Online można znaleźć największe atrakcje i od razu dokonać rezerwacji.
– Jest to program stworzony także dla rodaków, którzy na nowo odkrywają uroki naszego kraju. Mamy nadzieję, że dzięki niemu powstanie największa baza z informacjami o Polsce – dodaje Dariusz Pałęcki.
Szczególnie że programem zainteresowali się polscy hotelarze i już tworzą własne powiązane z Flyanddrive, dzięki którym klienci będą mogli się dowiedzieć, w jaki sposób mogą spędzić czas w danym obiekcie lub co oferuje on dodatkowo i dlaczego warto właśnie w nim się zatrzymać..
Jak szacuje Witold Bartoszewicz z Instytutu Turystyki, w I półroczu przyjechało ich 6 mln. To o prawie 5 proc. więcej niż przed rokiem. Co więcej, do naszego kraju przyjeżdża coraz więcej osób z daleka. Statystyki mówią, że w tym roku odwiedziło nas o kilkanaście procent więcej turystów z Azji niż przed rokiem. Podobny wzrost jest w przypadku przyjazdów ze Stanów Zjednoczonych.
Potwierdza to biuro podróży Almatur. Z jego prognoz wynika, że w tym roku nasz kraj odwiedzi o 30 proc. więcej osób z Kanady i USA niż w roku ubiegłym. Polski organizator wycieczek szacuje, że za jego pośrednictwem nasz kraj odwiedzi około 1 tys. osób z Ameryki.
Renesans Polska zaczyna przeżywać także w krajach starej Unii. Przyjeżdża nie tylko więcej gości z Niemiec, Holandii czy Wielkiej Brytanii, ale też np. z Austrii, Włoch czy Francji.
Powoli odbudowuje się też kierunek wschodni. Jak zauważa Witold Bartoszewicz, w tym roku ewidentnie widać wzrost liczby turystów z Rosji, Ukrainy i Białorusi.
– W naszym przypadku poskutkowały działania promocyjne i pozyskanie nowych partnerów zagranicznych, za pośrednictwem których oferujemy nasze wycieczki do Polski. Ze Wschodu spodziewamy się w całym roku około 5 tys. turystów – powiedziano nam w Almaturze.
A gdzie najchętniej przyjeżdżają zagraniczni turyści? Tradycyjnie jest są Małopolska i Mazowsze, z Krakowem i Warszawą na czele. Na miejsce swoich wycieczek obiera te rejony ponad 3,5 mln turystów.
Jak tłumaczą analitycy, do stolicy obcokrajowców przyciągają ceny, które są najniższe spośród wielkich miast europejskich. Nie dotyczy to tylko miejsc noclegowych. Znaczenie ma też osłabienie złotego względem głównych walut, co powoduje, że Polska stała się jeszcze tańsza na tle Zachodu.
Oprócz tego Niemcy nadal chętnie wypoczywają nad polskim morzem, szczególnie w województwach zachodniopomorskim i pomorskim oraz na Warmii i Mazurach, a Rosjanie w Zakopanem.