Prawdziwym hitem ostatnich dni w internetowym handlu jest domena .co. O to rozszerzenie należące do Kolumbii od kilkunastu dni biją się polscy inwestorzy internetowi.
Wszystko dlatego, że jest podobne do jednego z najpopularniejszych rozszerzeń adresów internetowych, czyli .com.
Empik.co, Reserved.co, Wedel.co – te domeny ewidentnie bazujące na znanych polskich markach już sprzedano i to wcale nie firmom, które są właścicielami tych marek. Odkąd 20 lipca w sprzedaży pojawiły się adresy o końcówce .co, polscy inwestorzy domenowi żywo się nimi zainteresowali.
Do dziś sprzedano ich w Polsce prawie 3 tysiące, co daje nam miejsce w pierwszej dziesiątce pod względem liczby ich rejestracji w Europie. – Początkowo myśleliśmy, że to kilkudniowy boom, jednak teraz widzimy, że liczba rejestracji nie maleje. Dziennie jest zamawianych około 200 domen z rozszerzeniem .co – mówi nam Adrian Tarnowski z serwisu Domeny.pl. – Na pewno większość rejestracji jest dokonywana z myślą o odsprzedaży domen na rynku wtórnym – dodaje.
Zainteresowanie egzotycznymi adresami tłumaczy Marcin Kuśmierz, dyrektor zarządzający Home.pl. – W pierwszych dniach zdecydowanie najbardziej zainteresowani nimi byli cybersquatterzy, czyli rejestrujący adresy podobne do już istniejących i zarabiający na tym – mówi Kuśmierz. Część tych cybersquatterów już swoje zakupy „zaparkowała”, czyli zawiesiła na nich reklamy i zbija pieniądze na internautach pomyłkowo na nie wchodzących. Część zaś zapewne będzie chciała odsprzedać je ze sporym zyskiem firmom, których adresy przypominają.