Warszawski klub w obawie, iż nowy stadion będzie świecił pustkami, cofnął zakazy stadionowe kibicom. Dzięki temu po trzech latach bojkotu fani Legii wracają na trybuny. Będzie więcej kibiców, będzie zarobek.
Spór pomiędzy kibicami a władzami klubu wybuchł trzy lata temu po awanturach wywołanych przez legijnych chuliganów podczas meczu w Wilnie. Wtedy Legia rozpoczęła wojnę z fanami. Klub przestał organizować wyjazdy dla kibiców na mecze, ówczesny prezes Legii Leszek Miklas publicznie oskarżał kibiców o rasizm i handel narkotykami. Przedstawiciele klubu wspominali, że chcą wymienić swoich kibiców na bardziej cywilizowanych. Legia częściej niż inne kluby karała też swoich kibiców zakazami stadionowymi. Frekwencja na trybunach z meczu na mecz była coraz gorsza.
To zaniepokoiło władze Warszawy, które wyłożyły pół miliarda złotych na budowę nowego stadionu na 32 tys. osób.

Precedens nie zaszkodzi

Od kilku miesięcy władze naciskały na klub, aby pogodziły się z kibicami. Kilka dni temu Legia cofnęła kilkanaście zakazów stadionowych. Przyczynił się do tego list, który do prezesa Kosmali wysłali politycy Platformy Obywatelskiej: posłowie Małgorzata Kidawa-Błońska i Andrzej Halicki oraz troje stołecznych radnych: przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska, Marcin Kierwiński i Piotr Kalbarczyk.
Prezes klubu Paweł Kosmala nie chce jednak, aby porozumienie wiązano jedynie z kwestiami komercyjnymi, czyli sprzedażą jak największej liczby biletów. – Ten czynnik nie wywierał na nas presji. To nie fair mówić, że doszło do porozumienia, bo karnety się nie sprzedawały. Wręcz przeciwnie, sprzedają się dobrze, na zakładanym przez nas poziomie – mówi Kosmala.
Eksperci od zabezpieczeń imprez masowych nie obawiają się jednak, że ten precedens przeszkodzi w walce ze stadionowymi chuliganami.
– Takie ustępstwa nie staną się teraz normą w innych klubach – mówi nam Stefan Dziewulski, który obecnie odpowiada za bezpieczeństwo w spółce PL.2012, a wcześniej przez wiele lat pracował w Legii. To właśnie za jego kadencji jako dyrektora ds. bezpieczeństwa rozpoczął się konflikt kibiców z klubem. – Traktowałbym to porozumienie jako szczególny gest ze strony klubu, uczyniony w momencie, kiedy Legia zaczyna funkcjonować w nowej rzeczywistości. Otwieranie kolejnych stadionów spowoduje dostosowanie się kibiców do ich jakości, podniesie poziom kultury na trybunach – twierdzi Dziewulski. Jego zdaniem decyzja Legii może mieć nawet pozytywne znaczenie dla klubów w całej Polsce. – Legia, Lech i Wisła dyktują standardy kibicowskie – dodaje Dziewulski.

Na zgodę bocianie gniazdo

Legia razem ze Stowarzyszeniem Kibiców Legii Warszawa uzgodniła m.in. warunki opraw meczowych, zasady organizacji wyjazdów na spotkania poza Warszawę. Na trybunie dla legijnych ultrasów pojawi się bocianie gniazdo dla osoby prowadzącej doping, klub zainstaluje tam też specjalne nagłośnienie. Doszło także do porozumienia w kwestii cen biletów. – W porozumieniu określiliśmy pryncypia, którymi obie strony mają się kierować w przyszłości. Będziemy wspólnie działać, by Legia była wielka – zapewnił prezes Kosmala.
Kibice najbardziej cieszą się z faktu, że staną się dla klubu partnerami do dyskusji. W okresie konfliktu ich głos był ignorowany. – Musimy być świadomi, że nie można stworzyć dokumentu, który by wszystko regulował. Ani my, ani klub nie chcieliśmy przeciągać tego konfliktu, w którym tak naprawdę nie ma zwycięzców – przyznał rzecznik kibiców z SKLW Michał Wójcik. Pierwszy mecz na nowym stadionie Legia rozegra 7 sierpnia. Jej przeciwnikiem będzie Arsenal Londyn.
1114 – tyle dni trwał konflikt klubu z kibicami
15 – tyle zakazów stadionowych cofnęła Legia swoim kibicom
1 – tyle zakazów stadionowych zostało utrzymanych
420 złotych – tyle kosztuje karnet na trybunę