Prawdopodobnie już w przyszłym roku mecze piłkarskiej ekstraklasy będzie można zobaczyć za granicą. Prawa telewizyjne do ich pokazywania mogą zostać sprzedane do Anglii, Niemiec, a nawet USA. Będą je oglądać?
Ekstraklasę czeka rewolucyjny krok, który wzbogaci kluby i poprawi wizerunek ligi. Jej władze chcą, aby akcje Semira Stilicia czy Pawła Brożka można było oglądać w pubach w Londynie czy mieszkaniach w Berlinie.
Dziś gwiazdki polskiej ligi można podziwiać tylko w polskich domach – za pośrednictwem kodowanych stacji Canal+ oraz Orange Sport. Wybrane spotkania pokazuje TVP. Kluby nie są z tego zadowolone. Doszły do wniosku, że skoro ligi ukraińska, szwedzka czy rumuńska pokazują się i promują poza granicami swoich krajów, to dlaczego liga polska ma się ograniczać tylko do własnego podwórka.
– Chcemy sprzedać polską ligę za granicę. Anglicy czy Niemcy niezbyt się nią interesują, ale przecież w Anglii i Niemczech mieszka wielu Polaków. Liczymy też na rynek irlandzki i amerykański, gdzie również są duże skupiska polonijne – powiedział nam Ireneusz Trąbiński, dyrektor zarządzający Ekstraklasy SA, która zrzesza wszystkie kluby najlepszej polskiej ligi.

Ile zarobi Ekstraklasa?

Obecna umowa między Canal+, Orange Sport, TVP a Ekstraklasą kończy się w sezonie 2010/2011. Nowe prawa mają obowiązywać od czerwca 2011 do czerwca 2014 r., a więc w okresie przed i po Euro 2012, gdy powstaną wszystkie budowane obecnie stadiony, a zainteresowanie polską piłką drastycznie wzrośnie. Ekstraklasa liczy, że to podniesie wartość praw telewizyjnych. Teraz stacje w Polsce płacą za wciąż kiepską polską ligę około 120 mln złotych rocznie. Od sezonu 2011/2012 mogą płacić nawet 30 procent więcej. Do tego dojdzie oczekiwany przez kluby zysk ze sprzedaży praw za granicę.
– Chętni do pokazywania polskiej ligi na Zachodzie się znajdą. Mam jednak wątpliwości, ile Ekstraklasa może na tym zarobić. Może to być milion euro, a mogą być i cztery. Wszystko zależy od tego, czy uda się sprzedać pojedyncze mecze, czy może tylko ich skróty – powiedział w rozmowie z „DGP” Zbigniew Boniek, w latach 1999 – 2002 wiceprezes PZPN, który negocjował m.in. kontrakty telewizyjne.



Wypromować ligę

Jego zdaniem pieniądze z zagranicznych telewizji nie są istotne. Najważniejsze są niewymierne korzyści, jakie może osiągnąć cała liga z tego, że będzie pokazywana na bogatych rynkach. Chodzi o promocję ligi, a co za tym idzie, większe zainteresowanie sponsorów. – Poza tym pamiętajmy, że to poprawi pozycję negocjacyjną naszych klubów przy wszelkiego rodzaju transferach. Zawodnicy, których europejscy menedżerowie oglądają w telewizji, mają większe poważanie niż ci, na których mecze trzeba się fatygować do dalekiej Polski – dodaje Trąbiński.
Specjaliści uważają, że Ekstraklasa z koncepcją sprzedaży praw za granicę spóźniła się. Powinna o tym pomyśleć już trzy lata temu, gdy Canal+ zaczynał transmitować mecze w technologii HD. – Ta stacja pokazuje mecze ładniej, niż to się robi w Anglii czy we Włoszech. Dlaczego więc nie można było sprzedać praw do pojedynczych meczów właśnie tam, zaproponować ich lokalnym platformom nieodpłatnie – powiedział nam Janusz Suliusz, redaktor naczelny magazynu „Satkurier”.

Na jakie rynki kierować ofertę

Możliwe, że telewizje, które się zdecydują na pokazywanie ekstraklasy w swoich krajach, sezon 2011/2012 będą mogły pokazywać za darmo. Ma to być forma sprzedażowej promocji. Zapłacą tylko za kolejne dwa sezony. – Podczas tego pierwszego sezonu stacje zorientują się, że dobrze zainwestowały. W największym pubie w okolicach stadionu Manchesteru United ludzie oglądają telewizję z polskiego dekodera, więc potencjał jest – uważa Suliusz.
Ekstraklasa zamówiła już ekspertyzę, która ma wykazać, na jakie zagraniczne rynki powinna kierować swoją ofertę i ile ewentualnie mogłaby zarobić z tytułu sprzedaży praw poza granice Polski. Z ekspertyzy skorzysta niemiecka firma UFA, która w imieniu władz ligi będzie negocjować umowy telewizyjne. Niemcy już otrzymali zalecenie, aby polską ligę wyeksportować na Zachód.