Administracja publiczna otworzyła worek z przetargami na nowe auta. Dla dilerów to nie lada gratka, bo do sprzedania jest kilka tysięcy samochodów. Taka okazja dla branży motoryzacyjnej zdarza się tylko raz na kilka lat
Sprzedawcy samochodów przekładają urlopy na jesień. Ciężką pracę w upalne lato zapewniły im ministerstwa, które właśnie teraz zdecydowały się wymienić stare samochody na nowe.
W tym roku urzędy i państwowe spółki kupią kilka tysięcy samochodów. Na wszystkie dostawy muszą rozpisać przetarg. Każdy z nich może oznaczać zamówienie nawet kilkuset aut.

Auta dla kontrwywiadu

W piątek Ministerstwo Finansów ogłosiło przetarg na 100 nowych aut dla celników, a Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad na aż 190 samochodów osobowych i 20 terenówek SUV. To w tej chwili dwa największe publiczne konkursy na nowe auta.
W tym samym czasie wystartowało kilka innych, mniejszych przetargów. Po kilkanaście nowych samochodów chce kupić dla służb kontrwywiadu Ministerstwo Obrony Narodowej, a dla dyplomatów – Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Trwają przetargi w szpitalach, a także w straży pożarnej i policji. Komendy w różnych częściach Polski zamawiają po kilkanaście nowych aut. Policjanci i strażacy w sumie chcą kupić ponad 100 samochodów. Do konkursów szykują się też państwowe spółki, takie jak Energa czy Poczta Polska.
Fala zamówień nie jest przypadkowa. – To ostatni dzwonek dla urzędów, żeby kupić samochody jeszcze w tym roku – mówi Janusz Ciupiński, specjalista od zamówień publicznych w Polskiej Grupie Dealerów, największym sprzedawcy aut w naszym kraju.
Urzędnicy muszą się spieszyć, bo żeby wydać zarezerwowane w budżetach pieniądze na samochody, nie wystarczy wybrać dostawcy. Trzeba jeszcze przed końcem roku odebrać auta.

Musi być biopaliwo

W specyfikacjach przetargowych wyjątkiem są teraz kryteria dyskryminujące konkretną markę. Decyduje cena. Coraz częściej pojawia się dodatkowy wymóg: auta mają jeździć na biopaliwie.
– Jest tańsze, a przy liczbie kilometrów, jakie przejeżdżają nasze samochody, nawet najmniejsza różnica cen jest opłacalna. Poza tym dbamy o środowisko – mówi Artur Mrugasiewicz z biura prasowego Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Takich preferencji nie mają firmy energetyczne i gazownicze. Wolą pojazdy zasilane gazem CNG, a to przy ograniczonej ofercie na rynku daje kontrakty praktycznie tylko dilerom Fiata.
Z kolei Renault praktycznie przejął w tym roku zamówienia dla policji, po tym jak przez ostatnie dwa lata dominowała Kia. To efekt dużych rabatów, jakie policji nie tylko w naszym kraju, ale też w całej Europie, dają Francuzi. Auta są u nich nawet o kilkadziesiąt procent tańsze w porównaniu z cenami katalogowymi.
W przypadku pozostałych urzędów trudno wskazać faworyta. Szanse ma każdy, kto da dobrą cenę. Dlatego walka wśród dilerów jest zażarta. Jeżeli sprzedawcy uda się zdobyć chociaż jeden liczący się kontrakt, przynajmniej do końca roku będzie mógł spać spokojnie.