Wyjazd na zagraniczne wakacje to poważne obciążenie dla budżetu singli. Wycieczka dla nich jest często kilkadziesiąt procent droższa niż dla par lub rodzin.
To zakrawa na jawną dyskryminację. Singiel, który chciałby wykupić siedmiodniowe wczasy we Włoszech – np. w częstochowskim oddziale Almaturu, zapłaci za nie 2200 zł. To o 600 zł więcej, niż osoba, która na te same wczasy wyjedzie w parze. W tym samym biurze tygodniowe wczasy w Hiszpanii kosztują 1900 zł. Dla singla o 350 zł. więcej. – Jedyna możliwość, by tego uniknąć, to zajęcie dwuosobowego pokoju na spółkę z inną osobą, która również wyjechała sama. Ale to się rzadko zdarza, na wczasach każdy woli mieć pokój tylko dla siebie – przyznaje Karolina Wosik z Almaturu.
Jeśli oferty promocyjne, bez dopłat, się zdarzają, to rzadko i tylko poza sezonem. W salonie Itaki w Bielsku-Białej usłyszeliśmy na przykład, że mieli taką ofertę wiosną. Dziś – w zależności od kurortu i hoteli – dopłaty wynoszą od 200 do 1000 zł.
Droższe wakacje dla singli to standard i to nawet wtedy, gdy oferty wakacyjne przygotowywane są specjalnie dla nich. Wczasy reklamowane na TravelPlanet.pl – jako „Single w podróży” także są droższe niż te dla par.
– Generalnie osoby samotne muszą dopłacać do pokoju minimum 20 proc. jego ceny – przyznaje Olga Kozłowska z portalu ScanTravel.pl, który zamieszcza ofertę kilkudziesięciu biur podróży. Dlaczego? W agencjach turystycznych słyszymy, że to wszystko wina hotelarzy. Pracownica jednej z warszawskich agencji opowiada, że chcieli przygotować atrakcyjną cenowo dla pojedynczych osób imprezę. W tym celu chcieli wykupić hurtem wszystkie jedynki w dużym hotelu w Egipcie – myśląc, że tak będzie taniej. – Ale kierownictwo hotelu uznało, że na pewno szykujemy jakiś wyjazd dla biznesmenów, więc z miejsca podnieśli ceny – opowiada.
Bo droższe wakacje dla osób samotnych nie są tylko Polską specyfiką. – Oni wszędzie muszą płacić więcej – przyznaje Stephanie z agencji podróży Carlson Wagonlit Voyages. I wylicza: w hotelach o niższym standardzie opłata dla osoby samotnej śpiącej w pojedynczym pokoju jest o 30 – 40 proc. wyższa od opłaty dla osoby śpiącej z kimś w dwójce. W hotelach najwyższej klasy różnica cen dochodzi do stu procent.
Rafał Szubstarski, redaktor naczelny „Hotelarza”, nie widzi w tym problemu. – Single to klasa średnia lub wyższa. Za wygodę są w stanie płacić. Bo gdy się mieszka samemu w dwuosobowym pokoju, ma się więcej przestrzeni, nawet w łóżku – wylicza Szubstarski.
Tyle, że fora internetowe pełne są wpisów od singli, którzy poszukują towarzysza na wspólną podróż. Żeby było taniej.
Szacuje się, że w Polsce żyje ok. 5 mln osób samotnych w wieku od 25 do 40 lat. Do 2030 r. ich liczba ma jeszcze wzrosnąć o 2 miliony. Z danych GUS wynika, że jednoosobowe gospodarstwa domowe stanowią już 26 procent wszystkich.
Wiele branż zorientowało się, że można na nich dobrze zarobić. W pubach organizowane są zamknięte imprezy tylko dla samotnych. Multikino organizuje seanse dla samotnych według zasady: samotnym kobietom sprzedaje się bilety na miejsca parzyste, dla mężczyzn: nieparzyste. Ten, kto wymyśli, jak zrobić wczasy dla singli w promocyjnej cenie, będzie mógł na nich naprawdę sporo zarobić.