Tegoroczne lato da się we znaki konsumentom. Według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej zbiory owoców i warzyw będą średnio o 20 proc. niższe niż w ubiegłym roku. Owoce i warzywa już teraz są dwa razy droższe niż przed rokiem. Truskawki kosztują 7 zł za kilogram, a czereśnie – 18 zł. We wrześniu przyjdzie kolej na podwyżki cen soków i przetworów, a zimą mrożonek.

Ceny są wywindowane przez nieurodzaj, powodzie i ulewy. Regiony słynące z upraw warzyw i owoców znalazły się pod wodą. W tym roku zbiory będą o blisko 20 proc. niższe niż przed rokiem.

A to oznacza, że na półkach sklepów spożywczych zapanuje drożyzna. Według wyliczeń Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej podwyżki cen soków mogą sięgnąć nawet 10 proc. Dżemy, konfitury, ogórki konserwowe na jesieni zdrożeją o 5 proc.

Ponieważ soki będą w tym roku na wagę złota, producenci postawią na tańsze napoje i nektary. Dlaczego? Bo w nich udział drogiego, zagęszczonego soku jest niewielki.

Dlatego lada chwila ruszą w mediach gigantyczne kampanie przekonujące klientów o wyższości nektaru nad sokiem z jabłek i porzeczek.

To oznacza, że w sklepach zdrożeją soki i przetwory, a już teraz więcej kosztują surowe owoce.

Powódź zalała uprawy

Jest drożej niż w poprzednim sezonie. Za kilogram wiśni na rynku w Broniszach trzeba zapłacić 10 zł. To o kilkadziesiąt procent więcej niż w roku ubiegłym. Droższe są truskawki – o 10 proc., a także czereśnie – aż o 50 proc.
Więcej kosztują warzywa, średnio o 20 proc. Cena kapusty białej na większości rynków hurtowych przekracza 2,50 zł za sztukę. To od 50 do 100 proc. więcej niż w 2009 roku. Droższe są też kalafiory, które sprzedawane są w Sandomierzu średnio po 2 zł, w Lublinie w cenie 3 zł, w Radomiu i Broniszach od 3 do 4,5 zł, a w Poznaniu od 3 do 3,5 zł.
Powodem drożyzny jest powódź, która ogarnęła znaczne tereny kraju.
– Są trudności w utrzymaniu ciągłości dostaw w związku z wcześniejszymi podtopieniami na terenach uprawowych – mówi Michał Trzęsowski z Wielkopolskiej Gildii Rolno-Ogrodniczej.



Ile za soki

Podwyżki cen przetworów i soków powinny być mniej dotkliwe.
– Klient nie kupi produktu, jeśli w sklepie dostanie zaporową cenę – mówi Barbara Nosecka z Zakładu Ekonomiki Ogrodnictwa w IERiGŻ.
Dlatego przetwory mogą pójść w górę najwyżej o 5 proc. Większa podwyżka spodziewana jest w przypadku soków, o 5 – 10 proc. Powód: pójdą w górę ceny zagęszczonego soku jabłkowego i pomarańczowego.
Producenci nie kryją, że taki scenariusz jest możliwy.
– Czekamy, co zrobią liderzy rynku. Ale nie wykluczamy podwyżek. Za niektóre owoce trzeba w tym roku zapłacić o 100 proc. więcej – mówi Tadeusz Winiarski, dyrektor ds. sprzedaży w firmie Pińczów Gomer zajmującej się produkcją soków i przetworów owocowo-warzywnych.
Podobne deklaracje składa producent przetworów, spółka Smak.
– Podwyżek unikną te firmy, które robią zapasy surowców. W zeszłym roku można je było zgromadzić po wyjątkowo korzystnych cenach. My nie możemy sobie na nie pozwolić. Zamawiamy towary najwyżej na 2 – 3 miesiące naprzód – tłumaczy Agnieszka Wietrzycka ze spółki Smak.

Liczą na eksport

Większe zyski powinni mieć producenci. W tym roku produkcja owoców i warzyw będzie na pewno bardziej opłacalna niż przed rokiem, chociażby dlatego, że zbiory są niższe. W przypadku jabłek o 20 proc., wiśni o 30 proc., a gruszki nawet o 40 proc.
– Cena zawsze pokrywa spadek zbiorów. To oznacza, że rolnicy nie powinni mieć strat w tym roku. Zwłaszcza w przypadku wiśni, gdzie przez ostatnie trzy lata sytuacja była katastrofalna. Cena, jaką uzyskiwali, wynosiła 50 proc. kosztów produkcji. Wielu rolników zdecydowało się więc na wykarczowanie drzew – mówi Barbara Nosecka.
Gorzej sytuacja wygląda na rynku przetwórstwa. W tym przypadku wiele zależy od tego, po jakich cenach zostaną sprzedane owoce na Zachodzie. To dla polskich przetwórców najważniejszy rynek, bo nasz kraj należy do największy eksporterów truskawek i wiśni w regionie.
– By przetwórcy wyszli na swoje, muszą sprzedać za granicą mrożone truskawki i wyprodukowany z nich sok zagęszczony po 1,1 euro za kilogram. Wówczas zrekompensują wysoką cenę skupu, która wynosi 3 zł za kilogram – mówi Barbara Nosecka.
Osiągnięcie założonych przez przedsiębiorców cen jest realne. Plany może jednak pokrzyżować wahanie kursów walut. Jeśli euro będzie kosztowało poniżej 4 zł, to poniosą straty.
Zagrożeniem jest też spodziewana druga fala kryzysu. Jeśli nawiedzi ona Europę Zachodnią, zwłaszcza Niemcy i Holandię, które są głównymi odbiorcami naszych owoców, atrakcyjne ceny będą trudne do wynegocjowania.