Darmowy dostęp do bankomatów w kraju i za granicą, możliwość legalnego niepłacenia podatku Belki, a może darmowego prowadzenia rachunku maklerskiego? Każdy klient sam musi zdecydować, co dla niego jest ważniejsze, i skalkulować koszty. Sprawdziliśmy ofertę 27 banków. To pierwsze zestawienie, w którym oprócz kosztów prowadzenia konta oceniono jego użyteczność i jakość obsługi klienta.

Ranking „DGP”: najlepsze konta internetowe w polskich bankach - wersja pdf (1.19 MB)

Najlepiej wypadły Deutsche Bank, ING Bank Śląski i Inteligo (należący do PKO BP).

Dostęp do konta przez internet ma już 15 mln klientów banków, aktywnie korzysta z niego 9 mln. To najszybciej rozwijający się segment usług bankowych. Przy wyborze banku internetowego klienci kierują się jednak dość tradycyjnymi kryteriami. Najważniejszymi czynnikami są: wysokość opłat za przelewy, bezpieczeństwo pieniędzy i wysokość opłat za prowadzenie rachunku.

Dlatego, przygotowując ranking, wzięliśmy pod uwagę miesięczne wpływy na konto na poziomie 3 tys. zł, pięć przelewów, pięć wypłat z bankomatów (w tym jedną z obcego), koszt korzystania z karty płatniczej oraz zlecenia stałego.

Konto internetowe - coraz bardziej tradycyjne
Jedno jest pewne: banki internetowe upodobniły się do tradycyjnych. Gdy 10 lat temu rozpoczynały w Polsce działalność pierwsze wirtualne banki (mBank, Inteligo), ich twórcy zdecydowanie przeciwstawiali je tradycyjnym odpowiednikom. Kampanie reklamowe miały przekonać klientów, że wirtualny bank szanuje ich pieniądze. Były na tyle agresywne, że budziły spore kontrowersje. Padały w nich takie slogany, jak: „Dlaczego o dziecko prezesa banku dbasz bardziej niż o własne” czy „Nie funduj bankowi marmurowych schodów”.
Po tamtej wojnie nie ma już śladu. Dziś usługi internetowe w większości banków zostały zintegrowane z tradycyjną bankowością i stały się kolejnym z produktów. Z jednej strony bowiem rośnie liczba klientów banków internetowych, z drugiej strony coraz więcej tradycyjnych banków wprowadza do swojej oferty dostęp do konta przez internet jako standardową usługę.
Widać to w bankowych statystykach. Dostęp do konta przez internet ma już 15 mln klientów banków, ale aktywnie korzysta z niego 9 mln. Prawie 75 proc. Polaków korzystających z kont internetowych wciąż odwiedza tradycyjne placówki – wynika z przeprowadzonego w marcu tego roku badania ARC Rynek i Opinia. Najczęściej wpłaca się tam i wypłaca gotówkę. Prawie co piąty użytkownik bankowości internetowej loguje się do swojego konta codziennie, a co trzeci robi to przeciętnie trzy razy w tygodniu.
– Obecnie jesteśmy na szarym końcu w Europie, ale przy takim tempie rozwoju bankowości internetowej za pięć lat będziemy w pierwszej piątce – prognozuje Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
Banki zabiegają o klientów korzystających z sieci. Robią to jednak mniej agresywnie niż 10 lat temu. Dziś zdecydowana większość kont internetowych jest oprocentowana minimalnie albo w ogóle. Banki oferują jednak możliwość założenia dodatkowych rachunków oszczędnościowych, także obsługiwanych za pośrednictwem internetu. Pozwala to trzymać nadwyżki pieniędzy na koncie wyżej oprocentowanym. W takim wypadku trzeba zwrócić uwagę na koszt przelewów między kontem oszczędnościowym a bieżącym. Zwykle jest tak, że pierwszy przelew jest darmowy, a za kolejne trzeba płacić.



Oceniając koszty banku, wzięliśmy pod uwagę miesięczne wpływy na konto na poziomie 3 tys. zł, pięć przelewów, pięć wypłat z bankomatów (w tym jedna z obcego), koszt korzystania z karty płatniczej oraz zlecenia stałego. Banki preferują oczywiście zamożniejszych klientów, oferując im zwolnienia od opłat, wyższe oprocentowanie lokat itp.
Przyznawaliśmy również punkty karne: za brak odpowiedzi na e-mail w ciągu tygodnia, za wymóg podawania danych osobowych przy wysłaniu pytań e-mailem i za nierzetelność konsultantów.
Ważnym kryterium wyboru dla osób posiadających oszczędności jest możliwość legalnego niepłacenia podatku od oszczędności (tzw. belkowego). Aby móc to zrobić, bank musi oferować zakładanie lokat z kapitalizacją jednodniową. Jeżeli odsetki wynoszą mniej niż 50 groszy, wówczas podatek nie jest naliczany. Przy 15 tys. zł oszczędności rocznie w ten sposób otrzymujemy prawie 200 zł więcej.
Niektóre z banków stosują metodę „na promocję”. Oznacza ona przyznanie preferencyjnych warunków działania konta w pierwszych kilku miesiącach, aby później pobierać wyższe opłaty. W szczególności dotyczy to opłat za używanie karty płatniczej.
Nie należy również uważać, że taryfy banku muszą być spójne i logiczne. Na przykład w DnB Nord przelew wykonany przez internet z konta oszczędnościowego kosztuje 3 zł. Ta sama operacja wykonana przy pomocy konsultanta telefonicznego jest... darmowa.
Warto również uważnie śledzić wszelkie zmiany w ofercie banków. W trakcie przygotowywania tego zestawienia mBank obniżył oprocentowanie lokat na koncie oszczędnościowym z 4 proc. netto do 3,5 proc. netto. Jednocześnie zamieścił specjalny formularz wniosku dla tych klientów, którzy chcieliby utrzymać 4 proc. W ten sposób osoby, które z uwagi na obniżkę oprocentowania chciałyby przejść do konkurencji, miały alternatywę w postaci złożenia „wniosku o wyższe oprocentowanie”. To tylko przykład trików, do których uciekają się czasem banki oferujące usługi online. Internetowe czy nie, wciąż są bankami i przede wszystkim chcą zarabiać dla siebie.
DGP