Z powodu wolnego dnia w USA poniedziałkowa sesja na rynku walutowym zapowiada się spokojnie. Zdaniem analityków, pozwoli to na działanie czynników wewnętrznych, które po wygranej w wyborach prezydenckich Bronisława Komorowskiego są optymistyczne i umacniają złotego.

"W USA jest dziś wolny dzień i ta sytuacja pozwala na dojście do głosu czynników krajowych. Oznacza to, że na pierwszy plan wysuwa się wynik wyborów prezydenckich i dobrze przez rynki przyjęta wygrana Bronisława Komorowskiego" - powiedział analityk Banku BPH Adam Antoniak.

W jego ocenie, inwestorzy oczekują, że zwycięstwo Komorowskiego powinno być wsparciem dla złotego, ponieważ stwarza rządowi Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej (PO) większą swobodę działania i możliwość przeprowadzenia zapowiadanych reform bez ryzyka napotkania na weto prezydenta.

"Optymizm na rynku widać od rana, a złoty umacnia się od poziomu 4,14 za euro w kierunku 4,10. I, jeżeli nie zanotujemy nieoczekiwanych wydarzeń na euro/dolarze, to ta tendencja powinna zostać utrzymana, choć poziomu 4,10 raczej dziś nie złamiemy" - podsumował Antoniak.

W poniedziałek ok. godz. 08:55 za jedno euro płacono 4,1140 zł a za dolara 3,2800 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2540.

W piątek ok. godz. 16:00 za jedno euro płacono 4,1435 zł a za dolara 3,2924 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2590.

W piątek ok. godz. 09:40 za jedno euro płacono 4,1410 zł a za dolara 3,3084 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2510.