Ruch pasażerskich samolotów na świecie osiągnął poziom sprzed kryzysu, po skoku o 12 proc. zanotowanym w ostatnim miesiącu – podaje Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych, IATA.

Jeszcze bardziej poprawił się lotniczy transport towarów, których przewieziono w maju o 34 proc. więcej niż w tym samym okresie przed rokiem – głosi dzisiejsze oświadczenie Giovanni Bisignani, dyrektora IATA.

Obecnie podróżuje o 1 proc. więcej pasażerów niż w szczytowym okresie 2008 roku, przed kryzysem kredytowym i załamaniem się światowej gospodarki. Najbardziej przewozy lotnicze ożywiły się w Ameryce Łacińskiej, na Bliskim Wschodzie i w Afryce – w zeszłym miesiącu wzrosły ponad 15 proc., gorzej radzi sobie Europa, gdzie ruch pasażerski zwiększył się jedynie o 8,3 proc..

IATA ostrzega, że linie lotnicze muszą się skoncentrować na podtrzymywaniu odrodzenia dokładnie dopasowując potencjał przewozowy do poprawiającego się popytu. Każdy przewoźnik – podkreślono – musi kontrolować koszty. Dotyczy to również portów lotniczych, firm świadczących usługi nawigacyjne, globalnego systemu dystrybucji i rynku pracy.

W maju ruch lotniczy w regionie Azji i Pacyfiku zwiększył się o 13 proc. i prawie o 11 proc. w Ameryce Północnej.

Wykorzystanie miejsc w samolotach użytkowanych przez przewoźników osiągnęło 76 proc. Nadal jednak wskaźnik ten jest o 5 proc. niższy od poziomu zanotowanego przed recesją w przypadku samolotów wąskokadłubowych, z dwoma rządami miejsc pasażerskich, i o 8 proc. poniżej w przypadku maszyn szerokokadłubowych. Z hangarów w zeszłym miesiącu wyprowadzono bowiem około 100 samolotów i dostarczono 93 nowe maszyny.

W kwietniu ruch pasażerski spadł o 2,4 proc. z powodu erupcji wulkanu Eyjafjallajökull na Islandii. Przestrzeń powietrzna w Europie została zamknięta na sześć dni, uziemiając prawie 100 tys. planowych rejsów.