Do sprzedaży trafia coraz więcej mieszkań z terenów, które były zagrożone w trakcie ostatniej powodzi albo zostały zalane wodą.
Na warszawskiej Białołęce liczba mieszkań, które w ostatnim czasie zostały wystawione na sprzedaż, wzrosła o ponad 21 proc. – wynika z danych firmy Home Broker. Na krakowskim Zwierzyńcu wzrost wyniósł 25 proc. Zdecydowanie więcej ofert sprzedaży jest też na wrocławskim Kozanowie.
Na razie nie widać, aby ceny sprzedawanych w tych dzielnicach nieruchomości było niższe niż dwa, trzy miesiące temu, czyli przed powodzią. Ale eksperci nie mają wątpliwości, że dojdzie do obniżek cen.
– Spadek cen na terenach zagrożonych może wynieść od kilku do nawet 15 proc. – mówi Bartosz Turek z Home Broker.
Prognoza powstały na podstawie opinii doradców tej firmy. 80 proc. z nich obserwuje mniejsze zainteresowanie mieszkaniami na terenach zatopionych w trakcie ostatniej powodzi czy zagrożonych zalaniem. Potwierdzają to też inni pośrednicy.
– Nabywcy boją się inwestować w mieszkania leżące w pobliżu jakichkolwiek cieków wodnych – mówi Marcin Jańczuk z Metrohouse.
– Zdarza się, że na spotkanie klienci przychodzą z mapą obszarów zalewowych, co wcześniej nigdy się nie zdarzało – dodaje Bartosz Turek z Home Broker.
W rezultacie w maju, gdy jeszcze trwała powódź, popyt na mieszkania w tych warszawskich dzielnicach, które były zagrożone przez Wisłę, spadł o 20 proc. w stosunku do marca czy kwietnia.
Zdaniem specjalistów w Warszawie największych obniżek można się spodziewać w Wawrze, Wilanowie i na Białołęce.
– Dzielnice nie zostały zalane, ale szok związany z możliwością przelania wody przez wały był tak duży, że obecnie najtrudniej znaleźć klienta na mieszkanie w tym rejonie – mówi Bartosz Turek.
Nieco inaczej jest w Krakowie. Wprawdzie tamtejsze dzielnice Podgórze i Zwierzyniec też były zagrożone wielką wodą, ale ponieważ mieszczą się blisko Wawelu i Starego Miasta, pośrednicy nie widzą spadku zainteresowania tamtejszymi nieruchomościami.
Największa przecena może dotknąć wrocławski Kozanów, zalewany przy każdej większej powodzi.
Eksperci są zgodni, że wpływ powodzi na ceny nieruchomości z czasem będzie malał.
– Tak było po poprzedniej powodzi. Po kilku miesiącach mało kto już pamiętał o zagrożeniu powodziowym. Teraz będzie pewnie podobnie – mówi Tomasz Labiedź, pośrednik w obrocie nieruchomościami.
20 proc. – o tyle w maju tego roku spadł popyt na mieszkania w dzielnicach Warszawy zagrożonych powodzią w stosunku do marca i kwietnia według danych firmy Home Broker