Według części banków zdolność kredytowa trzyosobowej rodziny jest taka sama jak singla o porównywalnych dochodach, choć ich koszty utrzymania są różne. Rodzina jest bowiem bardziej zdeterminowana, by spłacać kredyt.
W 12 spośród 26 sprawdzonych przez Open Finance bankach rodzina 2+1 o miesięcznych dochodach w wysokości 7 tys. zł netto dostanie dokładnie taką samą pożyczkę jak porównywalnie zarabiający singiel. Jak to tłumaczą banki?
– Po przekroczeniu pewnego poziomu dochodu netto koszty utrzymania nie mają już tak dużego znaczenia, a liczy się przede wszystkim wysokość raty wnioskowanego kredytu – mówi Piotr Janicki z DnB Nord.
Są jeszcze inne czynniki.
– Rodzina jest dla banku klientem bezpieczniejszym. Gdy dwoje małżonków pracuje, to są dwa źródła przychodu. Jeśli jedno z nich straci pracę, to wciąż ma ją drugie i kredyt nadal może być obsługiwany – mówi Marcin Krasoń z Open Finance.
Ważne jest też to, że dla rodziny z dzieckiem zaprzestanie spłacania kredytu hipotecznego i tym samym zgoda na zlicytowanie nieruchomości to ostateczność. Singlowi może to przyjść łatwiej. Jednak dla większości banków nie ma to aż tak dużego znaczenia. Dlatego na przykład w Deutsche Banku PBC i BOŚ osoba samotna może liczyć na kredyt o 20 – 30 proc. większy niż rodzina.
– W przypadku trzyosobowej rodziny koszty utrzymania są dużo wyższe, niż gdy kredytobiorcą jest singiel. W bezpośredni sposób przekłada się na szacowaną wysokość kredytu – mówi Maciej Molewski z Deutsche Banku PBC.
W tym banku singiel dostanie kredyt o 145 tys. zł większy niż rodzina, a w BOŚ ta różnica wynosi aż 200 tys. zł. W Pekao, mBanku, MultiBanku zdolność kredytowa singla jest o 100 – 120 tys. zł wyższa niż rodziny.
To, że jakiś bank preferuje osoby samotne, przyznając im większą zdolność kredytową, nie zawsze oznacza, że rodzina dostanie w nim kredyt mniejszy niż w bankach rodzinnych. Na przykład największy pod względem wartości kredyt rodzina dostanie w BOŚ (to aż 830 tys. zł), który preferuje przecież osoby samotne. Najmniejszej pożyczki udzieli natomiast Bank BPH, w którym singiel jest traktowany tak samo jak rodzina (maksymalna wartość kredytu złotowego to tylko 360 tys. zł). Niestety, bank nie chce wyjaśnić, skąd bierze się tak restrykcyjne podejście do obliczania wielkości kredytu.
– Nie możemy udzielać szczegółowych informacji dotyczących sposobu wyliczania zdolności kredytowej, ponieważ stanowi to tajemnicę banku – mówi Małgorzata Dłubak z Banku BPH.
W banku nie dowiemy się też, dlaczego mimo zaleceń Komisji Nadzoru Finansowego wartość kredytu walutowego (w euro) jest o ponad 30 proc. większa niż wartość pożyczki złotowej, której bank jest gotów udzielić.
– Niepokojący jest powrót do niskich kryteriów przy udzielaniu kredytów walutowych. To niekorzystne zjawisko dla rozwoju sektora bankowego, ale też z punktu widzenia klienta, bo ponosi on dodatkowe, czasem dotkliwe koszty w razie spadku złotego – mówi Marta Chmielewska-Racławska z KNF.
Większy kredyt w walucie niż w złotych zarówno rodzina, jak i singiel mogą otrzymać też w Nordei i Deutsche Banku.