Kiedy w całej Polsce i Europie ceny miejsc hotelowych lecą w dół, tylko w stolicy Małopolski pną się w górę. W tym miesiącu za nocleg w grodzie Kraka trzeba zapłacić średnio o 10 proc. więcej niż przed miesiącem.
Jeszcze w maju wystarczyło mieć 85 euro, aby spędzić noc w przyzwoitych warunkach. Dziś trzeba już zapłacić 94 euro. Kraków jest obecnie najdroższym miastem Polski pod względem noclegów.
Szczególnie że w ostatnim miesiącu ceny w innych dużych miastach pozostały stabilne lub wręcz spadły o około 1 proc. Noclegi potaniały m.in. w Warszawie i Poznaniu. Obecnie za pokój hotelowy w tych miastach trzeba zapłacić odpowiednio 74 euro i 75 euro za noc.
– Podwyżka cen w Krakowie wynika z wprowadzenia przez hotelarzy letniego cennika. W innych miastach zostały zmienione już w kwietniu i maju. A Kraków wstrzymywał się z tą decyzją w związku z powodzią, podniósł ceny dopiero teraz – tłumaczy Andrzej Szafrański, analityk rynku hotelowego.
Zdaniem Pameli Kayser z firmy Tivago, która jest autorem raportu o cenach w hotelach, tak duża podwyżka w Krakowie to oznaka, że miasto coraz bardziej się ceni.
– To przecież jedyne polskie miasto umieszczane co miesiąc w międzynarodowym indeksie, który zawiera średnie ceny noclegów w 50 najpopularniejszych metropoliach europejskich – dodaje.
Ale prawdą jest też, że ceny hoteli w Polsce są jednymi z najniższych w Europie i należy oczekiwać systematycznego ich wzrostu. Dla porównania średnia cena noclegu w standardowym pokoju dwuosobowym w metropolii europejskiej to obecnie 116 euro. To i tak o 3 proc. mniej niż przed miesiącem, kiedy trzeba było zapłacić 120 euro.
Zdaniem Andrzeja Szafrańskiego dorównywanie pod względem cen do średniej europejskiej będzie jednak rozłożone w czasie.
Polska jest bowiem wciąż mało atrakcyjna turystycznie i gości z zagranicy nie przybywa tak szybko, jak byśmy oczekiwali.
W 2015 roku spodziewanych jest ich 1,6 mln, czyli tyle samo, ile w 2006 roku. Tymczasem liczba hoteli w Polsce stale się zwiększa. Obecnie w kraju działa 1,8 tys. obiektów. Do 2015 roku ma ich być już 2,2 tys. Konkurencja zatem rośnie, co odbija się na spadających cenach. Sytuacja ma się zmienić po wejściu Polski do strefy euro. Wówczas podwyżki cen w hotelach będą znaczące.